Poland Bike: Konstancin w deszczu

Drukuj
Lotto Poland Bike Marathon w Konstancinie - Jeziornie Zbigniew Świderski

Na przedostatnim w tym sezonie wyścigu z cyklu Lotto Poland Bike Marathon stawiło się niemal 800 osób. Smaczku rywalizacji na płaskiej trasie dodawało błoto i deszcz, których minionej niedzieli nie brakowało.

Trasa była dobrze znana z lat ubiegłych i trzeba przyznać, że Organizatorzy wycisnęli z niej niemal wszystko. Nie brakowało wąskich ścieżek, ubitych leśnych dróg, a także interesującego przejazdu nad samą Wisłą. Rywalizacja odbywała się na trzech dystansach: 9 km Fan, 30 km Mini oraz 59 km Max. Najdłuższy wariant najszybciej pokonał Adrian Jusiński (TRW MTB Racing):

"Wyścig w Konstancinie, jeśli chodzi o teren należy do tych łatwiejszych w cyklu PB. Jednak tym razem zamiast być łatwo i przyjemnie, było mokro, ślisko i miejscami mocno błotniście. Na przestrzeni kilometrów peleton rwał się na coraz mniejsze grupki. Dla mnie kluczowy okazał się krótki, aczkolwiek stromy podjazd pod wał na 3 km przed metą. Wjechałem na niego pierwszy. Za mną było małe zamieszanie, które pomogło mi w uzyskaniu nieznacznej przewagi. Co prawda zostałem jeszcze dogoniony przez rywali, jednak na przejeździe pod mostem drogowym i potem na nim udało mi się ponownie odskoczyć od rywali i zwyciężyć."

Wśród Pań zwyciężyła Krystyna Żyżyńska - Galeńska (Mybike.pl):

"Maraton w Konstancinie-Jeziornie był dla mnie okazją do sprawdzenia się w bezpośredniej rywalizacji z Ulą Luboińską. Jeszcze tej wiosny traciłam do niej po 10 minut ale ostatnio okazało się, że po powrocie z rowerowych wakacji moja forma wzrosła. Kolejny raz miałam też okazję przetestować lekki karbonowy rower Trek Procaliber 9.8, co również miało znaczenie dla możliwości skutecznej rywalizacji. Dzięki awansowi do drugiego sektora tym razem wynik zależał wyłącznie od tego, która z nas pierwsza przejedzie linię mety (moja poprzednia wygrana wynikała z różnic sektorowych). Do sektora dotarłam późno, dlatego na początkowym odcinku musiałam powoli odrabiać stratę do rywalki. Nie spieszyłam się, zwłaszcza, kiedy ją zobaczyłam, to koncentrowałam się przede wszystkim na tym, żeby nie popełnić błędu - było aż 60 km na wyprzedzanie.

Dopiero na pierwszym bufecie znalazłam się bezpośrednio za koleżanką, która na mój widok postanowiła mocniej nacisnąć na pedały próbując uciec. Mimo skoku tętna, nie odpuściłam i utrzymałam koło bo wiedziałam, że to kluczowe jeżeli chcę dalej walczyć. W dalszym odcinku, kiedy okazało się, że nie da się mnie tak łatwo zerwać, zaczęłyśmy współpracować. Kiedy byłam na prowadzeniu okazało się, że na sekcji technicznych ścieżek nad Wisłą udało mi się nieco odjechać, ale na kolejnym prostym odcinku moja przewaga została zniwelowana. Kolejne kilometry to ponowne próby każdej z nas, zyskania przewagi, ale żadna z nich się nie powiodła. W końcówce z tego co wiem, trochę jeszcze namieszał jeden z zawodników, który z nami jechał w grupie tak, że na końcowym prostym odcinku Ula była za mną. Na ostatniej prostej po drodze rowerowej, postanowiłam w końcu użyć całej dostępnej mocy, jeszcze tylko ostrożny przejazd przez mostek (wywrotka oznaczałaby utratę zwycięstwa) i nie dałam sobie odebrać przewagi, wygrałam o długość roweru."

 
 

Adrian Kuczyński (ABSOLUTE BIKES REDINGO TEAM) - 2 msc. Open Max:

"Etap w Konstancinie zapowiadany był jako lekki i przyjemny po interwałowych Markach. Niestety pogoda znów w tym roku postanowiła utrudnić zadanie amatorom ścigania w terenie. Ciemne chmury nie zwiastowały nic dobrego i w efekcie na około pół godziny przed startem zaczął padać deszcz który wraz z trwaniem wyścigu przybierał na sile. Trasa z pozoru łatwa stała się grząska i śliska, zwłaszcza sekcje przy wałach Wiślanych. Początkowe kilometry były dosyć spokojne, ale w okolicach połowy dystansu zaatakowali zawodnicy TRW. Tempo wzrosło znacznie i odezwało się 3 chłopaków z TRW, Ernest Kurowski i jeszcze jeden zawodnik. Po kilku kilometrach w grupie goniacej zdecydowałem się na przeskok do ucieczki ponieważ współpraca nie układała się. Po doścignięciu odjazdu kolejne kilometry pokonaliśmy już w 6. Na 3 kilometry do mety zaatakował Kamil Kuszmider, pogonił go Ernest. Na kontratak zdecydował się odrazu Adrian Jusiński, za nim skoczyłem ja i Ernest, reszta została kilkanaście metrów za nami. Po technicznej sekcji przejazdu pod mostkiem oderwał się Adrian i sam zmierzał do mety. Ja z Ernestem po zmianach jechaliśmy aż do ostatniego zakrętu potem była już tylko walka na finiszu. Wykorzystałem swoją szybkość z treningów na torze kolarskim i wygrałem o przysłowiowy błysk szprychy :-) Tak więc wynik indywidualny cieszy, smuci tylko spadek z fotela lidera w klasyfikacji team-ów. Został jeszcze jeden etap więc walczymy do końca. Do zobaczenia w Wawrze."

 
 

Ostatni wyścig zostanie rozegrany 8 października w warszawskiej dzielnicy Wawer

Lista wyników

Dystans Max:

1 Jusiński Adrian (TRW MTB RACING) 02:03:53

2 Kuczyński Adrian (ABSOLUTE BIKES REDINGO TEAM) 02:03:59

3 Kurowski Ernest (WAWA BIKE TEAM) 02:03:59

(…)

1 Żyżyńska-Galeńska Krystyna (MYBIKE.PL) 02:17:23

2 Luboińska Urszula (TREZADO BIKETIRES.PL) 02:17:24

3 Kosko Magdalena (Beat Bike Pro Relo Team) 02:29:42

 

Dystans Mini:

1 Myszkowski Rafał (Patnet Team) 01:05:53

2 Wawer Adrian (Baran Cycling Team) 01:06:29

3 Struzik Bartosz (PRO CYCLING TEAM) 01:06:29

(…)

1 Sypuła Monika (Wodociągi Warszawskie) 01:16:57

2 Gregorowicz Katarzyna (GO SPORT AK SPED TEAM) 01:17:10

3 Tyszkiewicz Elżbieta (Niezrzeszona) 01:17:17

 

Dystans Fan:

1 Szyszko Mateusz (WARSZAWSKI KLUB KOLARSKI) 00:18:38

2 Lach Kamil (UKK HURAGAN WOŁOMIN) 00:18:39

3 Ambrożkiewicz Jan (WARSZAWSKI KLUB KOLARSKI) 00:18:39

(…)

1 Praszczałek Katarzyna (Dynamik – ART) 00:18:58

2 Klaus Kamila (KAMYK Radzymin MTB TEAM) 00:19:26

3 Krzyczkowska Malwina (Akademia Michała Podlaskiego UKS Victoria Radzymin) 00:19:39