Mazovia 24h: karty rozdane

Drukuj
Mazovia 24h w Zagnańsku Zbigniew Kowalski

24 godzinny maraton pod egidą Zamana Group już za nami. Tegoroczny wyścig został rozegrany u stóp Gór Świętokrzyskich: w malowniczej okolicy Zagnańska.

Ścigać można było się także w formule 12 godzinnej, ale oczy wszystkich zwrócone były jak zawsze na zawody trwające dobę. Zawodnicy startowali w zespołach lub w najbardziej ekstremalnej wersji, solo. Dla wielu niezapomnianym przeżyciem jest jazda nocą, walka z własnymi słabościami na powtarzanej x-razy pętli oraz cała otoczka trwającej imprezy. 

 
 

Anna Sawicka - 1 msc. Open kobiety solo (20 okrążeń):

"Wszystko miałam wcześniej ustalone: kiedy przerwa na główne posiłki, a kiedy czas na drobną drzemkę. Tempo równe bez szarpań. Pierwsze 3 okrążenia jechałam po omacku, aby dobrze rozpoznać trasę. Na 4 rower przestał współpracować i straciłam okrążenie siedząc w boksie u mechaników - bardzo dziękuje za pomoc, rozważałam wycofanie się z wyścigu. Dalsze okrążenia wkręcały się jedne za drugim. Miła i ciepła atmosfera dopingu na mecie motywowała do dalszej walki zwłaszcza, gdy do pierwszej zawodniczki brakowało mi jednego okrążenia, a przewaga była coraz mniejsza. Pogoda odpowiednia czyli nie za ciepło, ścieżki miejscami mokre ale ubite. Na 23h było 11 do 12 okrążeń Magdy Chmielewskiej i nastała noc. Dwie lampki - jedna na kierownic,y druga na kasku na doświetlanie zakrętów i wjeżdżam na kolejne okrążenie. Kawałek asfaltu pod górkę i ciemny las, szeroka, kręta ścieżka po korzeniach w górę i w dół przez kładkę na rzeczce. Dalej długi podjazd szerokim szutrem drogi pożarowej, w środku którego dla rozluźnienia szybki, krótki zjazd. I wreszcie super wąski, szybki zjazd i ścieżka między drzewami. Aż strach było pomyśleć co będzie tam po ciemku, ale zmrok tylko podkręcał szybkość - przy świetle lampek teren się wyrównał ;-)

Tylko jeszcze płaski odcinek z sędzią na trasie i odrobina podjazdu by cieszyć się kolejnym, bardzo szybkim zjazdem aż do mety. Nim się zorientowałam prowadziłam 13 do 12, wiec czas na drzemkę (2h) i w drogę. Przewaga urosła aż do 3 okrążeń i tak utrzymywała się od ok 1h do końca wyścigu. Mimo takiej przewagi rywalka nie dawała za wygraną i walczyła dokładając okrążenie za okrążeniem, więc nie pozostawałam dłużna i jechałam swoje kółko za kołkiem mając w planie zrobić 20. Udało się; 20 wpadło, a koleżanka oficjalnie poddała się na 17. Takie zwycięstwo cieszy najbardziej, cała praca i energia przyniosła bardzo dobry wynik. Organizacja na 5+: przekąski dostępne cała dobę, dwa ciepłe posiłki, izo i woda na całego, a do tego wyniki online. Ponoć było ognisko, ale tylko słyszałam ;-) Na koniec chciałabym podziękować mojemu narzeczonemu Tomkowi za wsparcie i obsługę w boksie, bo bez niego nie byłoby tego wyniku."

 
 

Łukasz Rubik - 2 msc. Open mężczyźni solo (33 okrążenia):

"Były to moje 6 zawody 24 godzinne. Trasa została zmieniona w tym roku i to na plus. Przejechanie pętli dawało wiele radości z jazdy, było podjazdowo i zjazdowo. Prędkości na singlach przekraczały 50 km więc było ciekawie i nie można było się nudzić. Po raz kolejny zachwyciłem się Górami Świętokrzyskimi. Sama trasa była fajnie przygotowana na nocne ściganie: odblaski prawie na każdym drzewie i zjazdowych singlach co bardzo się przydało mimo, że każdy dysponował lampką 2000 lumenów. Po prostu można było się poczuć jak lądujący samolot na nocnym lotnisku i ostro zasuwać mimo nocnej pory. Jak co roku na zawodach panuje wyjątkowa atmosfera; zawodnicy kręcą swoje, a w miasteczku zawodów trwa praca supportu każdego z zawodników (przygotowywanie świeżych izotoników itp.). W tym roku wziąłem rewanż za ubiegły rok, gdzie w połowie maratonu rozchorowałem się i zakończyłem ściganie, więc rachunek wyrównany. Byłem dobrze przygotowany fizycznie, co daje tylko połowę sukcesu i może starczyć w przypadku takiego wyścigu tylko na część wyścigu. Reszta to oczywiście głowa i doświadczenie zdobyte przez lata startów no i udało się. W kategorii prowadziłem cały czas, natomiast open do godzin nocnych szedłem łeb w łeb, ale nie zwracałem na to uwagi. Jechałem po prostu swoje jaki był plan i jak powiedział mój trener Bartosz Moskwa: jedź spokojnie, a trenera trzeba się słuchać, oto przykład."

Lista wyników

Mężczyźni solo:

1 Mossoczy Zbigniew (33 okrążenia)
2 Rubik Łukasz (29 okrążeń)
3 Olbryś Jacek (28 okrążeń)

 

Kobiety solo:

1 Sawicka Anna (20 okrążeń)
2 Chmielewska Magda (17 okrążeń)
3 Pośpiech Anna (11 okrążeń)

Pełne wyniki dostępne są na stronie Organizatora