Poland Bike: edycja w Nadarzynie za nami

Trasę poprowadzono w malowniczym Lesie Młochowskim, a runda liczyła 20 km. Do wybory były trzy dystanse: 8 km Fan, 27 km Mini oraz 48 km Max, na którym zwyciężyli Bartosz Grędziński i Urszula Luboińska.

Izabela Żeszczyńska (Dirty40) – 2 msc. Open Giga:

”Poland Bike to niezależnie od pogody bardzo przyjazna atmosfera, ale nareszcie doczekaliśmy się pierwszego startu w tym roku w prawdziwie wiosennych warunkach. Miasteczko położone w pięknym parku - czego chcieć więcej. Dzisiejsza trasa była dosyć krótka jak na dystans MAX ale za to bardzo szybka, więc na metę wpadłam prawie bez oddechu. Z rytmu wybijały jedynie pozamykane szlabany. Ponieważ jeździmy z różnych sektorów nie ma miejsca na odpuszczanie w trakcie jazdy, bo nigdy nie wiesz jak szybko jadą pozostałe dziewczyny. Dziś sił wystarczyło na 2 miejsce Open i już za 2 tygodnie walczymy dalej”.

Adrian Jusiński (TRW MTB Racing) – 3 msc. Open Giga:

„Mocni zawodnicy pojawili się na Poland Bike Marathon w Nadarzynie. Trasa szybka i płaska  z mnóstwem singli po okolicznym Młochowskim Parku Krajobrazowym. Te dwie rzeczy sprawiły, że po 50 km ścigania, do Parku Pałacowego w Młochowie, gdzie było całe miasteczko zawodów dotarliśmy w 7 osobowej grupie. Tradycyjnie finisz w takiej grupie jest niezwykle nerwowy. Tym razem kończę zmagania na 3 miejscu open.”

Magdalena Kosko (Beat Bike Pro Relo Team) – 3 msc. Open Giga:

„Trasa w Nadarzynie była, jak na standardy Poland Bike, z tych szybkich i dość mało technicznych. Prowadziła prawie cały czas przez malowniczy las, co dawało upragniony cień. Sporo było leśnych szerokich duktów, momentami bardzo błotnistych i zrytych koleinami, więc jazda jednak wymagała ciągłej czujności. Od początku cały sektor ruszył pełną parą i przez pierwsze kilka kilometrów jechaliśmy w dużej grupie. Później pojawiło się kilka węższych ścieżek i miejsc, gdzie musieliśmy omijać szlabany i dopiero tam potworzyły się mniejsze grupki zawodników. Ciekawym odcinkiem technicznym był fragment prowadzący przez byłą żwirownię, gdzie napotkaliśmy na krótkie, ale strome podjazdy i zjazdy, błoto, piach, ostre zakręty. A przed wjazdem na wspomniany teren trzeba się było przedzierać przez trudno dostrzegalną ścieżkę wśród zarośli. Z jednej strony trasa nie była tak męcząca jak niektóre trasy interwałowe, a z drugiej nie pozwalała ani na chwilę wytchnienia – cały czas należało trzymać tempo i nie pozwolić uciec współtowarzyszom jadącym obok.”

Magdalena Kuszmider (Legionowo) – 1 msc. Open Mini:

„Piąty start na PB i ponownie udany pomimo zmęczenia po ostatnich startach. Tym razem   start i meta przy pałacu w Młochowie, który otaczał cudowny, zielony park. Tak jak zawsze start z 3 sektora w którym byłam tylko ja i Iza Żeszczyńska. Od początku starałam się trzymać bliżej czuba chociaż łatwo nie było, natomiast im więcej kilometrów tym lepiej i nie czułam już takiego zmęczenia, co mogłam wywnioskować po spadku tętna. Więc ogólnie po dojechaniu na metę przez chwile czułam zmęczenie lecz po kilku minutach szybko doszłam do siebie i nie był to bardzo wyczerpujący dla mnie start. Będąc z przodu przed koleżankami, które jeżdżą dystans mini nie wiedziałam czy mam jakąś stratę, ale udało mi się dojechać jako pierwsza w Open. Nieduża  strata do pierwszego Pana pozwoliła na awans do 2 sektora. Sama trasa szybka, płaska, z fajnymi singielkami pośród młochowskich lasów. Organizacja jak zwykle celująca jak to na Poland Bike. Atmosfera, ludzie, jedzenie, zdjęcia oraz super komentujący Bogdan”.

Kolejny start odbędzie się 28 maja w Górze Kalwarii.