GdI: Finał w Turynie dla Arndta

Nizzolo, po dwóch drugich i jednym trzecim miejscu w tegorocznym wyścigu, finiszował najszybciej na mecie w Turynie i wydawało się, że w końcu sięgnął po zwycięstwo etapowe, jednak to zostało mu potem odebrane. Na mecie w bezpośrednim pojedynku z kilkudziesięcioosobowej grupy pewnie pokonał Nikiasa Arndta (Giant-Alpecin) i Matteo Trentina (Etixx-Quick Step), jednak sędziowie dopatrzyli się nieregulaminowego sprintu u Włocha, który na ostatnich 30 metrach zajechał drogę Sachy Modolo (Lampre-Merida)..

Kolarz Trek-Segafredo został przesunięty na ostatnie miejsce w czołowej grupce, ale obronił zwycięstwo w klasyfikacji punktowej wyścigu. Rok temu maglia rossa także przypadła Nizzolo i Włoch przewodził tej klasyfikacji od 13. etapu, jednak do dziś pozostawał bez zwycięstwa etapowego i tak pozostało. Zwycięstwo etapowe zostało przyznane drugiemu na mecie, Arndtowi

Triumf w klasyfikacji generalnej, już wczoraj, znakomitym atakiem zapewnił sobie Nibali, a dziś Włoch dojechał niezagrożony, w otoczeniu kilku kolegów, do mety 99. Giro d’Italia. 

Ostatnie kilometry wyścigu były bardzo spokojne dla faworytów, gdyż jeszcze przed wjazdem do Turynu sędziowie podjęli decyzję, że kolarzom zostanie zmierzony czas wjazdu na pierwszą rundę. To pozwoliło sprinterom skupić się na walce o zwycięstwo, a faworytom dało spokój na ostatnich kilometrach, przez co wielu z nich dojeżdżało do mety osobno, w kilkudziesięcioosobowych grupkach. Także z kolegami linię mety minął drugi kolarz klasyfikacji generalnej – Johan Esteban Chaves (Orica GreenEdge), dla którego było to pierwsze w karierze podium w Wielkim Tourze.

Piąte miejsce w klasyfikacji generalnej zachował Rafał Majka (Tinkoff), dla którego jest to najwyższe miejsce w karierze we włoskim wyścigu. Polak do zwycięzcy stracił 4.37.

35. miejsce zajął drugi z kolarzy Tinkoff, Paweł Poljański, natomiast 139. był Łukasz Wiśniowski (Etixx-Quick Step).