Gwiazdorska obsada 99. Giro d’Italia

99. Giro d’Italia (06-29.05.2016; Włochy)

Drukuj
Zdecydowany atak Mikela Landy (Astana) dał Hiszpanowi drugie zwycięstwo w wyścigu Sirotti

Każdy Wielki Tour ma jedną, niewątpliwą zaletę – przyciąga na start największe gwiazdy peletonu. Tegoroczne Giro pod tym względem nie jest wyjątkowe, a do Włoch przyjechali nie tylko najlepsi górale, ale także sprinterzy i czasowcy.

Tegoroczne Giro d’Italia to nie tylko górale, walczący o maglia rosa. Na starcie stawią się również specjaliści od jazdy na czas, a także liczna grupa sprinterów ze ścisłej czołówki światowego peletonu. No i oczywiście włoscy kolarze, gwarantujący ataki od startu niemalże każdego etapu.

Vincenzo Nibali (Astana) przewodzi plejadzie gwiazd, które ozdobią 99. edycję Giro d’Italia. Włoch, zwycięzca wyścigu z 2013 roku w tym sezonie także jest głównym faworytem do zwycięstwa, choć będzie miał cięższe zadanie niż trzy lata temu, a i rywali więcej – Ilnur Zakarin (Katiusza), Domenico Pozzovivo (Ag2R La Mondiale), Mikel Landa (Team Sky), Rigoberto Uran (Cannondale), Alejandro Valverde (Movistar), Rafał Majka (Tinkoff) Johan Esteban Chaves (Orica GreenEdge), Ryder Hesjedal (Trek-Segafredo) to tylko najgroźniejsi konkurenci Rekina z Mesyny.

Trzytygodniowe Toury mają też tą cechę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dlatego oprócz faworytów wyścigu, także sprinterzy dostaną kilka szans i ich pojedynki także będą dostarczać wiele emocji. Marcel Kittel (Etixx-Quick Step), Andre Greipel (Lotto Soudal), Elia Viviani (Team Sky), Giacomo Nizzolo (Trek-Segafredo), Arnaud Demare (FDJ.fr), Caleb Ewan (Orica GreenEdge), Sacha Modolo (Lampre-Merida), czy – miejmy nadzieję – urodzony w Polsce Jakub Mareczko (Willier-Southeast) będą błyszczeć na płaskich etapach wyścigu i będą mieli co najmniej pięć okazji, by pokazać swoje umiejętności.

Tom Dumoulin (Giant-Alpecin) i Fabian Cancellara (Trek-Segafredo) to, z kolei, dwaj kolarze, na których skupią się oczy kibiców podczas dwóch etapów jazdy na czas – w Apeldoorn i Chianti.

 

Zacięta walka o maglia rosa rozpocznie się więc już na samym początku wyścigu. Najpierw o koszulkę lidera powalczą czasowcy, mając jedyną okazję na 1. etapie wyścigu w Apeldoorn. Dla specjalistów od jazdy na czas – Cancellary i Dumoulin – będzie to praktycznie jedyna okazja w tegorocznym wyścigu, by powalczyć o koszulkę lidera. Wyjątkowo zmotywowany będzie Cancellara, który w swoim ostatnim roku w zawodowym peletonie po raz trzeci stanie na starcie Giro i bez wątpienia zrobi wszystko, by jego występ został zapamiętany właśnie dzięki zdobyciu maglia rosa. Szwajcar siły i motywację w tym sezonie ma ogromną, jednak żaden z rywali nie podaruje mu zwycięstwa za darmo. Dumoulin, z kolei, będzie za wszelką cenę chciał wywalczyć zwycięstwo przed własną publicznością, przez co szykuje się naprawdę ciekawy pojedynek na rozpoczęcie 99. Giro d’Italia.

Początkowo maglia rosa może wędrować z rąk do rąk – na 10-kilometrowej czasówce różnice mogą być niewielkie, co stwarza okazję dla sprinterów, by już po kolejnym etapie to oni mogli choć na jeden dzień założyć wymarzoną różową koszulkę lidera Giro. Takich okazji, jeszcze gdy peleton będzie w Holandii, będą mieli dwie, co sprawi, że ich pojedynki będą jeszcze bardziej zacięte, a walka o bonifikaty czasowe na mecie i skrupulatne liczenie sekund będą dostarczały równie sporych emocji.

Pagórkowate etapy po transferze do Włoch mogą stanowić dobrą okazję dla harcowników, by też uszczknąć coś dla siebie z różowej koszulki, ale jeśli ekipy sprinterów będą trzymać peleton w ryzach, to kolejna zmiana lidera może nastąpić dopiero na 6. etapie, gdy kolarze pokonywać będą podjazd na metę pod Roccaraso i tam uaktywnią się faworyci.

 

 

Od tego momentu ich pojedynki w górach będą ozdobą włoskiego wyścigu, który należy do najcięższych w kalendarzu – ulubieniec gospodarzy, Nibali, będzie miał trudne zadanie odpierając ataki Hiszpanów – Landy czy Valverde, którzy obaj mają taki sam apetyt, jak i szanse na triumf, a ich forma w ostatnich tygodniach zdaję się potwierdzać ich aspiracje. Nibali jak do tej pory w tym sezonie brylował tylko w Tour of Oman, a potem jego forma spadła. Może jednak liczyć na silne wsparcie swojej ekipy, Astany, która bez wątpienia będzie najmocniejszym zespołem w wyścigu. Landa i Valverde, z kolei, formę mają bardzo dobrą, potwierdzając to niedawnymi zwycięstwami, odpowiednio w Giro del Trentino i Fleche Wallonne. Obaj także będą mieli silne wsparcie ekipy, lecz czy wystarczy to na Astanę, która w górach potrafiła kontrolować peleton od startu do mety?

 

W obecnej chwili ta trójka ma największe szanse na podium, jednak wszystko zweryfikują góry i szybko może się okazać, że do walki włączą się inni kolarze, jak choćby głodny sukcesu Pozzovivo, który rok temu bardzo szybko zakończył wyścig z powodu kraksy, a także Majka, na którego bardzo liczą polscy kibice i który po podium w hiszpańskiej Vuelcie ma wszelkie podstawy, by myśleć o podium we włoskim wyścigu. Jego forma – po długim zgrupowaniu na Cyprze i Tour de Romandie – pozostaje pewną niewiadomą, ale Polak zapowiada, że czuje się dobrze i chce walczyć o najwyższe lokaty. Także dwukrotny drugi kolarz generalki – Uran – liczy w końcu na zwycięstwo, ale konkurencja będzie ostra. Pojedynki tych kolarzy, a także tych aspirujących do pierwszej dziesiątki ubarwią górskie etapy.

Etapy górskie ubarwią także liczne ucieczki harcowników lub kolarzy, którym walka o generalkę nie wyszła i skupią się na klasyfikacji górskiej. Na płaskich, z kolei, punkty na mecie będą równie ważne i walka o maglia rossa trwać będzie najpewniej do ostatniego etapu wyścigu, jak w ubiegłym roku, gdy Nizzolo musiał do mety w Mediolanie pilnować swoich rywali.

Nie bez wątpienia wielu kolarzy uważa Giro d’Italia za swój ulubiony wyścig z kalendarza. A z tego powodu Corsa Rosa jest ulubionym wyścigiem także wielu kibiców.