Giro po 21. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 21. etapie Giro d’Italia

Drukuj
Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) z trofeum za zwycięstwo w 98. Giro d'Italia Sirotti

Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) wygrał swój siódmy w karierze Wielki Tour. Hiszpan ma na koncie trzy zwycięstwa w Hiszpańskiej Vuelcie i po dwa w Tour de France i Giro d’Italia.

El Pistolero pod względem zwycięstw w Wielkich Tourach zrównał się z legendarnym Fausto Coppim i Miguelem Indurainem i obecnie zajmuje 6. miejsce w tabeli wszechczasów. Mimo iż Contador nie wygrał na tegorocznym wyścigu ani jednego etapu, w dość przekonywującym stylu, poza ostatnim etapem i niewielkim kryzysem, to jego zwycięstwo nie budziło wątpliwości, a w swojej karierze Contador przejechał już 60 dni w koszulce lidera Wielkich Tour’ów.

Niespodziewanie na ostatnim etapie, który miał być świętem sprinterów, triumfowali uciekinierzy. Luke Durbridge (Orica GreenEdge) i Iljo Keisse (Etixx-Quick Step) na ponad 30 kilometrów zdecydowali się na odważną akcję i nie zważając na pogoń peletonu, do końca zgodnie współpracowali, utrzymując półminutową przewagę na ostatnim kilometrze byli już pewni zwycięstwa i mogli rozpocząć walkę o etapowy triumf. Tu lepszy okazał się Keisse, który ma za sobą torową przeszłość i bez większych problemów ograł rywala.

W klasyfikacji punktowej do końca walczyli sprinterzy, jednak defekt wykluczył zniej Elię Vivianiego (Team Sky), a wygrana uciekinierów dodatkowo zdeprymowała najszybszych kolarzy w peletonie. Dzięki temu Giacomo Nizzolo (Trek Factory Racing), który jeszcze wcześniej zdobył 10 punktów na lotnej premii, bez problemu obronił czerwoną koszulkę najlepszego sprintera. Włoch był dopiero 9. na finisz, ale wystarczyło to, by na podium po raz kolejny odebrać maglia rossa.

Kolejnym Włochem, który wygrał jedną z najważniejszych klasyfikacji, był Giovanni Visconti (Movistar). Visconti poniekąd z przypadku sięgnął po maglia blu, gdy na 19. etapie był najaktywniejszym kolarzem z ucieczki, wygrywając dwie premie górskie 1. kategorii, ale potem przyznał, że celował w zwycięstwo etapowe, a koszulka lidera klasyfikacji górskiej pozostała mu na osłodę. Na ostatnim górskim etapie Włoch szybko odpadł od peletonu i nie punktował na Cima Coppi i na mecie, ale jego rywale tak rozdzielili między sobą punkty, że Visconti ostatecznie o 3 oczka wyprzedził Mikela Landę.

Dla Włochów ten wyścig był więc bardzo udany. Choć stawiany w rolu faworyta Fabio Aru (Astana) był dopiero drugi, to jednak wygrał klasyfikację młodzieżową, a azzurri wygrali 9 z 21 etapów, a po dwa sukcesy na koncie mają Sacha Modolo (Lampre-Merida) i właśnie Aru. Młody Sardyńczyk, który na ostatnich dwóch górskich etapach Giro d’Italia podbił serca kibiców, przystępował do wyścigu w roli faworyta, ale zabrakło mu szczęścia i doświadczenia, by walczyć z Contadorem. Teraz Włoch skupia się na drugiej części sezonu i być może wystartuje w Tour de France – „szanse na mój start w Tourze oceniam na 50%” – powiedział Aru, który po etapie świętował z kolegami w Mediolanie i dodał, „tegoroczny Tour wygra Nibali” – mówił o swoim koledze z ekipy, który dwa lata temu wygrał Giro d’Italia, rok temu był najlepszy na Tourze, a w tym roku zamierza powtórzyć sukces we francuskim wyścigu.

98. edycję Giro d’Italia rozpoczęło 198 kolarzy, ukończyło 163. Ekipy Tinkoff-Saxo, Astany, FDJ.fr i Giant-Alpecin ukończyły wyścig w pełnym, dziewięcioosobowym składzie, natomiast dziewięć ekip przyjechało na metę uszczuplonych o jednego kolarza, który wycofał się z rywalizacji. Wśród nich była też ekipa CCC Sprandi Polkowice, która na metę przyjechała bez Jarosława Marycza, który musiał wycofać się z wyścigu po kraksie na 12. etapie. W klasyfikacji drużynowej pomarańczowi uplasowali się na 14. miejscu w stawce 22 drużyn.

Na czwartym miejscu w klasyfikacji najagresywniejszych kolarzy tegorocznego wyścigu uplasował się Marek Rutkiewicz (CCC Sprandi Polkowice), który łącznie uciekał przez 389 kilometrów. Najwięcej kilometrów w ucieczce zaliczył Marco Bandiera (Androni Sidermec) – 601, który o 61 kilometrów wyprzedził swojego rodaka – Nicole Boema (Bardiani CSF).