Rodriguez był jednym z wielu kolarzy, którzy ucierpieli w wielkiej kraksie na 10 kilometrów przed metą, i w którą zamieszana była prawie połowa peletonu. Wielu kolarzy wyszło z niej z otarciami i siniakami, mogąc kontynuować jazdę, ale dla kilku z nich skutki upadku okazały się bardzo przykre.
Lider Katiuszy dojechał do mety, tracąc na dzisiejszym etapie prawie 8 minut do zwycięzcy, ale po zameldowaniu się na szczycie został odwieziony do szpitala, gdzie badania wykazały, oprócz licznych otarć, złamany palec oraz mocno stłuczone żebra. Te same, które wcześniej mocno ucierpiały w dwóch kraksach podczas ardeńskich klasyków.
„To dla nas koniec walki o klasyfikację generalną” – powiedział jeden z dyrektorów sportowych ekipy, Jose Azevedo, „to dzień, który chcemy jak najszybciej zapomnieć” – dodał.
W kraksie ucierpiało też dwóch innych kolarzy Katiuszy, którzy musieli wycofać się z wyścigu – Giampaolo Caruso i Angel Vicioso.
Rodriguez poleci teraz do Hiszpanii, gdzie przez najbliższych kilka dni będzie odpoczywał. Kolejnym celem Hiszpana może być Tour de France, którego wcześniej Rodriguez nie brał pod uwagę w swoim kalendarzu startowym.