Śmierć z miłości do sportu

Drukuj

Czy zwiększone obciążenie jakiemu poddawany jest organizm sportowca wywiera tylko pozytywne efekty? Czy sport to na pewno zdrowie?

W środę, czwartego lutego kibice kolarstwa oglądają kolejny etap Tour of Qatar. Kolarze docierają do Madinat Al Shamal i wygrywa Cavendish. Po wyścigu zmęczeni zawodnicy idą spać. Rano jeden już się nie budzi. Frederik Nolf, belgijski zawodnik zmarł we śnie w wieku 21 lat. Dlaczego? Nigdy nie poznamy odpowiedzi na to pytanie. Rodzina nie zgodziła się na sekcję zwłok. Pojawiły się komentarze, że tak tragiczny skutek mogły spowodować środki niedozwolone w sporcie. Nie musiało jednak tak być.

Pierwszy przypadek nagłej śmierci sportowca opisano już w starożytnej Grecji. Grecki żołnierz i atleta, Pheidippides, który miał ogłosić zwycięstwo Greków w bitwie z Persami, zmarł wkrótce po przebiegnięciu dystansu 42,195 km z Maratonu do Aten. Do dziś na pamiątkę tego zdarzenia odbywają się biegi maratońskie.

Obecnie zgonom młodych sportowców towarzyszy rozgłos i trudno się dziwić. W naszych oczach są młodzi, zdrowi, zdawałoby się, nieśmiertelni. Częstość tych zdarzeń nie jest jednak wysoka. Według różnych statystyk wynosi ona od czterech (sportowcy w wieku szkolnym) do około 220 (sportowcy w wieku 25 – 75 lat) przypadków na milion sportowców w ciągu roku. Różnice w statystykach wynikają głównie z wieku badanych sportowców. Częstość występowania nagłej śmierci sercowej u sportowców ma również związek z ilością treningów. Nagły zgon sercowy ma również związek z płcią. Stwierdzono że mężczyźni umierają pięć razy częściej niż kobiety.


Wpływ treningu na organizm

Według jednej z teorii, trening ma na celu wytrącenie organizmu ze stanu równowagi. Kondycja rośnie dzięki temu, że organizm adaptuje się do nowych warunków. Wysiłek fizyczny powoduje wiele zmian w obrębie układu oddechowego, mięśni, układu krwionośnego, a także immunologicznego. W przypadku sportów wytrzymałościowych największemu obciążeniu poddawane jest serce i układ krwionośny.

Mięsień sercowy rośnie, by sprostać zwiększonemu obciążeniu. Serce wytrenowanych sportowców może być nawet dwa razy większe niż osób prowadzących siedzący tryb życia. Dzięki temu może ono pompować znacznie więcej krwi w jednostce czasu. Układ krwionośny staje się bardziej wydajny, serce kurczy się silniej, ale rzadziej. Tętno spoczynkowe obniża się z fizjologicznego, które plasuje się na poziomie 72 uderzeń na minutę, do 35-40 uderzeń na minutę u większości zawodowych kolarzy. Zwolnienie akcji serca poniżej 60 uderzeń na minutę nazywa się bradykardią. Taki fizjologiczny przerost mięśnia sercowego związany jest ze wzrostem objętości komórek. Nie jest to przerost trwały. Według niektórych autorów, po pierwszym tygodniu od zaprzestania treningów serce może zredukować przerost nawet o 60%. Powrót do normalnych rozmiarów może jednak potrwać kilka lat.

 

Do chorób serca związanych z przerostem patologicznym mięśnia sercowego należy kardiomiopatia przerostowa. Szacuje się, że choruje na nią około dwóch promili populacji. Najprawdopodobniej jest ona odpowiedzialna nawet za ok. 35% nagłych zgonów sercowych młodych sportowców. Kardiomiopatia przerostowa jest chorobą dziedziczną, związana z mutacjami w genach odpowiedzialnych za poprawną budowę mięśnia sercowego. Mogą jednak zachorować także ci, w rodzinach których nigdy takie schorzenie nie występowało. Ma to związek z nowo powstałymi mutacjami. Choroba może się ujawnić dopiero między 20 a 30 rokiem życia. Często pierwszym objawem, jak paradoksalnie by to nie brzmiało, jest zgon.
Poddawanie organizmu zwiększonemu wysiłkowi fizycznemu może spowodować nasilenie, lub wystąpienie objawów innych chorób układów krążenia. Można do nich zaliczyć anomalie tętnic, wady zastawek, pęknięcie aorty, miażdżyca, guzy serca i inne, związane z niewłaściwą budową lub funkcjonowaniem układu sercowo – naczyniowego. Czasem przyczyną może być uszkodzenie struktur układu nerwowego odpowiedzialnych za kontrolę pracy serca i układu krążenia. Dla osób dotkniętych tymi schorzeniami regularny, intensywny wysiłek może być wyrokiem.


Jak zapobiegać?

Mimo że w większości przypadków zgonu nie da się przewidzieć, u 25 – 50% sportowców zaobserwowano pewne objawy. Zaliczono do nich: duszność, ból w klatce piersiowej, kołatanie serca, zawroty głowy oraz zasłabnięcia w czasie treningu.

Wykrycie chorób odpowiedzialnych za nagły zgon sercowy sportowców jest bardzo trudne. Badania przesiewowe przeprowadzane rutynowo u kandydatów na zawodowych sportowców nie są dokładne i mogą dawać błędne przekonanie o stanie zdrowia. Właściwa diagnoza wymaga szeregu badań przeprowadzonych przez lekarza sportowego. Niestety obowiązek badań nałożony jest jedynie na kolarzy starających się o licencję. Tysiące sportowców startujących corocznie w amatorskich maratonach rowerowych najprawdopodobniej nigdy nie było badanych przez lekarza sportowego.


Tuż przed publikacją tego artykułu, dotarła do mnie informacja o śmierci Kamili Skolimowskiej, mistrzyni olimpijskiej w rzucie młotem z Sydney. Zasłabła w trakcie treningu. Wydawało się, że to nic poważnego. Sama doszła do karetki. Tam zemdlała po raz kolejny. Pomimo godzinnej resuscytacji nie odzyskała przytomności. Zmarła w wieku 26 lat. Dla mnie mimo wszystko pozostanie nieśmiertelna...