Michał Ficek: Przeszkody w diecie sportowca

Drukuj

Dieta sportowców znacząco różni się od tej stosowanej przez osoby prowadzące nieaktywny tryb życia. Nie mam na myśli tutaj tylko kwestii zwiększonego zapotrzebowania kalorycznego, chociaż z pewnością jest to jeden ważniejszych aspektów. Jak przestrzegać diety będąc sportowcem – radzi Michał Ficek z Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team.

 

 

 

 

Aktywność fizyczna niesie ze sobą konieczność dostarczenia organizmowi odpowiedniej ilości materiałów budulcowych i regeneracyjnych. Zwiększa się zapotrzebowanie na kalorie oraz niektóre składniki odżywcze. Komponowanie diety osoby aktywnej fizycznie nie jest zadaniem prostym, tym bardziej, że odpowiednie żywienie w dużym stopniu decyduje o sportowym sukcesie lub jego braku. 

Osoby uprawiające dyscypliny o charakterze wytrzymałościowym są szczególnie narażone na deficyty energetyczne i mineralne. W poniższym tekście przybliżę moje subiektywne zestawienie pięciu największych przeszkód w utrzymaniu odpowiedniej diety przez osoby zaangażowane w uprawianie sportu, szczególnie wytrzymałościowego. Niestety, uniwersalnej metody na poradzenie sobie z poniższymi przeszkodami jeszcze nie wymyślono.

Czy „zajadasz” stres?

W obecnych czasach stres jest nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. Sytuacje stresowe dotykają nas w mniejszym bądź większym stopniu i dotyczy to oczywiście również sportowców: tych trenujących zawodowo jak i amatorsko. Niestety nie wynaleziono jeszcze skutecznego sposobu na całkowitą eliminację stresu z naszego życia, jednak możemy starać się ograniczyć jego ilość (i nie mówię tutaj o rzuceniu wszystkiego i wyjechaniu w Bieszczady). Ludzi możemy podzielić na dwie grupy: tych, którzy w sytuacjach stresowych zupełnie tracą apetyt oraz tych, którzy stres „zajadają”. Żadna z tych sytuacji nie jest korzystna dla naszego zdrowia. Zdenerwowanie w pracy, presja sponsorów przed ważnymi zawodami, wieczny pośpiech, sytuacje losowe... Pamiętajmy jednak, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu, a stres w nadmiarze wpływa destrukcyjnie na nasz organizm i powinniśmy go unikać. 

 

 

 

 

Dni bez treningu 

Niekiedy bywa tak, że realizując w ciągu dnia ciężkie i długie jednostki treningowe lub biorąc udział w zawodach nie jesteśmy głodni. Zmęczenie zaburza odczuwanie głodu i zazwyczaj nawet pomimo spożycia solidnego posiłku nasz bilans kaloryczny po wysiłku jest ujemny. W dni pozbawione treningu mamy więcej czasu na inne czynności i chętniej zaglądamy też do lodówki. W przypadku większości sportowców wytrzymałościowych podobna sytuacja ma miejsce w okresie po zakończeniu sezonu startowego. Wolne weekendy pozbawione wyjazdów na zawody oraz zmniejszone obciążenia treningowe nie sprzyjają trzymaniu diety. Wzrost wagi u kolarzy w okresie roztrenowania jest czymś normalnym. Należy jednak w tej kwestii zachować umiar, żeby walka z nadmiarowymi kilogramami nie trwała przez cały okres przygotowawczy do nowego sezonu.

Podjadanie zabija nudę 

Przyczyna nieodłącznie powiązana z poprzednim punktem. Kiedy w planie dnia w miejscu kilkugodzinnego treningu bądź wyjazdu na zawody znajdujemy wolną chwilę, stanowi ona pasmo niekończących się możliwości. Po zakończeniu sezonu startowego w okolicach października, sam zastanawiam się, co takiego nie-sportowcy robią w wolne weekendy. Oczywiście gratisowe godziny w ciągu dnia w zdecydowanej większości wykorzystujemy na nadrabianie zaległości towarzyskich czy odkładane od wiosny prace domowe, ale sytuację nadmiaru wolnego czasu z pewnością prędzej czy później odczujemy. Zagospodarowanie okresu roztrenowania z uwzględnieniem mniejszego zapotrzebowania kalorycznego i uniknięciem częstszych wizyt w kuchni jest nie lada wyzwaniem.

 

 

 

 

W czasie deszczu rowerzyści się nudzą

Znowu nawiązanie do poprzednich punktów – „w czasie deszczu dzieci się nudzą" i tak dalej... Nie ma nic gorszego od kiepskiej pogody niweczącej ważny trening. Chcąc nie chcąc, na nasze samopoczucie i nastawienie do życia mają wpływ panujące warunki atmosferyczne. W trakcie słonecznego i ciepłego dnia dużo chętniej ruszymy się z fotela i wsiądziemy na rower. Z drugiej strony, kiedy o szyby okna uderzają krople deszczu, najlepszym sposobem na poprawę humoru jest kostka czekolady, a najlepiej cała tabliczka. Jesień zbliża się nieubłaganie, więc już niedługo będziemy musieli stawić czoło nieprzyzwoicie krótkim dniom, niskim temperaturom i opadom deszczu. Z pewnością nie brzmi to optymistycznie, ale cytując klasyka: „taki mamy klimat”.

Spotkania towarzyskie

To oczywiste, że nie wszyscy nasi znajomi i członkowie rodzin są zaangażowani w sport. Imprezy rodzinne, spotkania biznesowe czy wyjścia z przyjaciółmi na miasto często oznaczają wspólne spożywanie jedzenia i konieczność zdania się na serwowane w określonym miejscu potrawy. Podczas wyboru posiłków w takich sytuacjach należy kierować się zasadą mniejszego zła, chociaż decyzja o byciu jedyną osobą odmawiającą sobie deseru może nie być łatwa. Już nawet nie wspominam o wzroku wszystkich członków rodziny, kiedy oznajmisz, że nie zjesz kotleta schabowego i zasmażanej kapusty w trakcie rodzinnej uroczystości.

Przeszkód w zdrowym odżywianiu osób aktywnych fizycznie jest z pewnością o wiele więcej, jednak wymienione powyżej uważam za jedne z najpopularniejszych i nieoczywistych. Pozwoliłem sobie pominąć banalne przyczyny niepowodzeń w trzymaniu diety, takie jak nieregularne posiłki, zbyt duży deficyt energetyczny, zaburzenia snu, niewystarczająca ilość płynów. Nasze nastawienie do diety ma priorytetowe znaczenie. Największymi przeszkodami są przysłowiowy brak silnej woli i nasze słabości, a nie przeróżne niesprzyjające diecie zdarzenia czy liczne pokusy.