Pierwszy rok Macieja Paterskiego

Wywiad z Maciejem Paterskim z Liquigas - Cannondale

Drukuj

Pierwszy rok w gronie zawodowców Maciej Paterski spędził w Liquigas - Doimo i zaliczył kilka dobrych wyścigów. W rozpoczynającym się właśnie sezonie jeden z niewielu Polaków w kolarskiej elicie chciałby wystartować m.in w Wielkiej Pętli i najważniejszych wyścigach klasycznych.

bikeWorld.pl: Jak ocenisz swój pierwszy rok w gronie zawodowców?
Maciej Paterski: Pierwsza część sezonu nie należała do wymarzonych. Dwie kontuzje wyeliminowały mnie całkowicie z treningów oraz startów. Później od Eneco Tour w sierpniu było coraz lepiej.

bikeWorld.pl: Czy przejście do elity i ściganie w zawodowym peletonie było dla ciebie dużą zmianą?
Maciej Paterski: Na pewno przejście do Elity bardzo da się odczuć. Wyścigi są dłuższe, cięższe oraz szybsze. Co do treningów, to dużo zmian nie było. Jedyna zmiana, która była dla mnie ciężka to wczesny kalendarz startów, czyli wyścigi w styczniu i lutym.
 


bikeWorld.pl: Jak się czujesz w ekipie Liquigas – Doimo?
Maciej Paterski: Czuje się bardzo dobrze. W ekipie jest wielu młodych zawodników na mniej więcej tym samym etapie wiekowym, są zawodnicy, z którymi znałem się i ścigałem w U23 we Włoszech oraz dwoje Polaków - Sylwester Szmyd i Maciej Bodnar.

bikeWorld.pl: Podczas Vuelty pokazałeś się z bardzo dobrej strony, mocno pracując na liderów swojego zespołu. Czy jest szansa, że w przyszłym roku zobaczymy Cię na Giro lub Tourze, pomagającego takim gwiazdom, jak Nibali czy Basso?
Maciej Paterski: Ja także jestem zadowolony z tego wyścigu. Bardzo liczyłem na udział we Vuelcie. Z powodu kontuzji maiłem mało dni wyścigowych a przez Vueltę dużo nadrobiłem i myślę, że przydałem się w końcu drużynie. Jeżeli chodzi o ten rok, to jestem brany pod uwagę na Tour de France. Do składu na Tour jest wielu kandydatów, ale jestem bardzo zmotywowany do pracy, żeby do tej dziewiątki się załapać.

 

 


bikeWorld.pl: Także podczas kończącego sezon Giro di Lombardia pojechałeś bardzo dobry wyścig, jadąc cały czas w czołówce. Czy właśnie w takich wyścigach klasycznych, górzystych, czujesz się najlepiej?
Maciej Paterski: Bardzo lubię wyścigi jednodniowe. Myślę, że w takich wyścigach jak Liege-Bastogne--Liege, Amstel Gold Race czy sama Lombardia powinienem się kiedyś specjalizować.

 

 

 

 


bikeWorld.pl: W drużynie pojawiło się kilku nowych zawodników, kilku odeszło do innych zespołów. Jaka była atmosfera w drużynie na pierwszym obozie?
Maciej Paterski: Drużynę opuściło wielu doświadczonych zawodników, a na ich miejsce przyszli młodzi kolarze. Ale wszyscy są już ze sobą bardzo dobrze zapoznani poprzez różne zabawy, zawody na orientacje, które były organizowane na pierwszym zgrupowaniu organizacyjnym w San Pellegrino.

bikeWorld.pl: A jak Twoja forma na chwilę obecną?
Maciej Paterski: Na chwile obecną jest dobrze. Jestem po dwutygodniowym zgrupowaniu na Sardynii, gdzie dużo pracowaliśmy oraz były przeprowadzane testy, na którym w porównaniu z zeszłego roku wypadłem o wiele lepiej. Już 11 stycznia ponownie ci, którzy się nie ścigają – w tym ja – mamy zaplanowany kolejny wyjazd do Sardynii.

 

 

 

 


bikeWorld.pl: Swoją karierę zaczynałeś od MTB. Masz jeszcze czas na jazdę na rowerze górskim?
Maciej Paterski: Na MTB pozostaje mi bardzo mało czasu. Jedyny czas, kiedy mogę wyjechać w teren, to teraz, gdy jestem w Polsce, a drogi są pokryte śniegiem.

bikeWorld.pl: Wiesz już, kiedy rozpoczynasz sezon? Masz już sprecyzowane plany na kolejny rok?
Maciej Paterski: Sezon rozpoczynam 19 lutego wyścigiem Trofeo Laiguelia. Później z wyścigów, na których bardzo mi zależy na pewno pojadę Liege-Basrogne-Liege, Amstel Gold Race oraz Fleche Wallonne.

Fot.: Sirotti