O transferze z Anią Szafraniec - wywiad

Drukuj

Po wycofaniu się strategicznego sponsora naszej zawodowej grupy kolarskiej MTB Halls Team, jej członkowie szybko musieli znaleźć miejsce w innych ekipach. Tak stało się z Anną Szafraniec, która otrzymała propozycje od JBG2.

bikeWorld.pl: JBG2 to grupa, która nie ma jednego lidera... Każdy z Was będzie walczył praktycznie w innej kategorii, czy myślisz że to korzystna zmiana w stosunku do grupy Halls, w której ostatnio Majka zdecydowanie wiodła prym?
Anna Szafraniec: Na pewno taka sytuacja jest mobilizująca i trochę stresująca, ale wierzę, że wyjdzie mi to na dobre.

bikeWorld.pl: Kibice czekają na konfrontacje dwóch czołowych polskich zawodniczek, a Ty?
Anna Szafraniec: W końcu kibice będą mogli zobaczyć wyścig, w którym ja z Majką będziemy startować w barwach dwóch różnych ekip. Skończą się domysły czy wyścig był ustawiany czy nie. Do tej pory często padało pytanie czy faktycznie ścigałyśmy się ze sobą, czy dogadywałyśmy, która wygrywa.



bikeWorld.pl: W sezon 2009 weszliśmy z sukcesami na arenie międzynarodowej, medal olimpijski, medal w przełaju, przed nami być może medale na torze (trzymamy kciuki) jednak mimo to, nie dzieje się dobrze w kolarstwie, czego przykładem są coraz to nowe informacje o rozpadających się grupach. Jak powinien zachować się w takiej sytuacji zawodnik, który chce na równi konkurować ze światową czołówką?
Anna Szafraniec: Niestety sytuacja w polskim kolarstwie jest bardzo kiepska. Nie ma klubów, a te które zostały mają coraz mniejsze budżety. Zawodnicy w takiej sytuacji niewiele mogą zrobić, bo nie od dziś wiadomo, że aby osiągać wysokie lokaty na świecie potrzebne są warunki do przygotowań. A tych niestety brakuje w Polsce. Wiele talentów zostało już zmarnowanych, a taka sytuacja spowoduje, że będzie ich jeszcze mniej.

bikeWorld.pl: Po kilku latach w grupie, raczej kobiecej ponownie będziesz jeździć z zespole mieszanym, nie dość tego, będziesz w nim jedyną kobietą. Czy taki układ Ci bardziej odpowiada? Lepiej Ci sie współpracuje z mężczyznami czy z koleżankami z grupy?
Anna Szafraniec: Już kiedyś byłam w takiej sytuacji, gdzie byłam jedyną kobietą w zespole. Efektem tego był mój jak do tej pory największy sukces czyli Vice Mistrzostwo Świata. Mam nadzieję, ze i tym razem zaprocentuje to jakimś dobrym wynikiem na świecie.

bikeWorld.pl: Marek Rutkiewicz zostaje w polskiej grupie. Trenujecie razem, pomaga Ci w przygotowaniach? Czy to jednak Marek Galiński udziela pomocy w przygotowaniach?
Anna Szafraniec: Z Markiem (Rutkiewiczem) często rozmawiamy na temat treningu, diety. Wymieniamy swoje poglądy. Niestety trening kolarza szosowego różni się od treningu kolarza górskiego. Na szczęście w Teamie JBG2 jest Marek Galiński, który od wielu lat jest dla mnie autorytetem, dysponuje wielkim doświadczeniem kolarskim i to on właśnie będzie mi pomagał w przygotowaniach. Jego uwagi będą dla mnie bardzo cenne.

 



bikeWorld.pl: Rozpoczęłaś od października studia na AWF w Katowicach. Czy wiążesz z tym swoją przyszłość? Na przykład w roli trenera, nauczyciela WF, czy innej związanej ze sportem.
Anna Szafraniec: Jeszcze nie mam sprecyzowanych planów jeśli chodzi o moją przyszłość. Wiem jednak, ze tytuł magistra będzie mi potrzebny, więc zdecydowałam się podjąć studia na AWFie w Katowicach. Korzystając z okazji chciałabym podziękować dr Grzegorzowi Mikrutowi za pomoc w sprawach uczelnianych. Mam nadzieję, że udami mi się odwdzięczyć dobrymi wynikami na zawodach organizowanych dla studentów. Od tego roku będę reprezentować barwy katowickiego AZSu, a opiekunem sekcji kolarstwa górskiego jest właśnie dr Mikrut. Jeszcze raz – Wielkie Dzięki!

bikeWorld.pl: Czy zobaczymy Cię na imprezach amatorskich, na maratonach?
Anna Szafraniec: Co do planu startów, to jeszcze nie są one sprecyzowane. Pewnie w ciągu najbliższych dni ustalimy z Markiem Galińskim wyścigi, na których będziemy startować. Myślę jednak, że w cyklu treningowym będzie czas na maraton, lub inną imprezę amatorską.

bikeWorld.pl: Dziękujemy za rozmowę. Życzymy sukcesów i do zobaczenia na trasach.