Poljański: Ciężką pracą można dojść daleko

Wywiad z Pawłem Poljańskim (Tinkoff-Saxo)

Drukuj

Paweł Poljański to jeden z zawodników młodego pokolenia, którzy mogą nam zrobić miłą niespodziankę w nadchodzących latach. 23-latek z Pomorza podpisał w tym roku dwuletni kontrakt z Tinkoff-Saxo. Jaka będzie jego rola w ekipie? Na co nastawia się w kolejnych latach? Zapraszamy na wywiad.

bikeWorld.pl: Paweł, w ubiegłym miesiącu dowiedzieliśmy się o oficjalnym podpisaniu kontraktu przez Ciebie z grupą Tinkoff – Saxo. Co chciałbyś wnieść do duńskiej ekipy?
Paweł Poljański: Tak, bardzo się cieszę, że w końcu udało się trafić tutaj – do ekipy z najwyższej półki światowego kolarstwa. A co chciałbym wnieść do drużyny Bjarne Riisa? Na początku robić to, co będą mi zlecać moi dyrektorzy. I w 100 procentach spełniać te oczekiwania, które są ze mną związane!

bikeWorld.pl: W ekipie Bjarne Riisa ścigasz się już od sierpnia, kiedy to stażyści mogą oficjalnie dołączyć do grup World Tour. Menedżerowie ekipy muszą być z Ciebie zadowoleni, skoro podpisałeś od razu dwuletni konrakt. Jak myślisz, co o tym zadecydowało?
Paweł Poljański: Z Tinkoff-Saxo wznowiłem rozmowy na początku sierpnia. Było to jeszcze przed tym, jak poleciałem na zgrupowanie z duńską drużyną do Livignio. Tam miałem przeprowadzane pierwsze testy wydolnościowe. Potem pojechałem jako stażysta dwa wyścigi w Holandii, a następnie kolejne dwa klasyki we Włoszech. Mowa tutaj o Behelli i Giro di Emilia. Testy wypadły bardzo dobrze - na wyścigach zrobiłem wszystko to co miałem do wykonania i dyrektorzy byli usatysfakcjonowani moją pracą. Także myślę, że to w największym stopniu zaważyło podpisaniu przeze mnie kontraktu - i to od razu na dwa lata.
 

Przez kilka lat Paweł ścigał się we Włoszech w amatorskich ekipach młodzieżowych, z dużymi sukcesamiObecny zawodnik Tinkoff-Saxo może pochwalić się koszulką młodzieżowego Mistrza Polski z 2012 roku


bikeWorld.pl: Ostatniego sezonu nie możesz chyba zaliczyć do najszczęśliwszych. Ekipa Vini-Fantini była w Twoim wypadku porażką. Czy uważasz, ze brak regularnego ścigania w pierwszej połowie 2013 wpłynie na Twoją dyspozycję w kolejnym sezonie?
Paweł Poljański: Dokładnie, choć porażka to tak naprawdę mało powiedziane. Najgorsze jest to, że w zeszłym roku mój menedżer prowadził rozmowy z kilkoma ekipami, również z półki World Tour. Tymczasem ja wybrałem pro-kontynentalną Vini Fantini, która zapewniała mi naprawdę super warunki do dalszego rozwoju. Jednak to był wielki błąd!

Moje problemy jakie miałem z Vini Fantini już każdy zna. W mediach było to potraktowane w większości pobieżnie, ale dla mnie to był naprawdę trudny okres. Bo Twoje wszystkie marzenia i plany nagle stanęły w miejscu. Jednak teraz cieszę się, że jestem tu gdzie jestem. Zawsze patrzyłem w przyszłość i chciałem jak najszybciej to rozwiązać. Udało się! Teraz jestem w jednej z najlepszych ekip na świecie. I chcę to wykorzystać jak najlepiej! I nie patrzę na to, co było na początku roku. A czy to, że nie ścigałem się na początku roku wpłynie na moją formę w przyszłym? Myślę że nie. Przez ten okres cały czas bardzo dużo trenowałem, a od maja miałem regularnie wyścigi. Także w przyszłym roku nie powinienem mieć problemów z tego powodu.

 

bikeWorld.pl: W Tinkoff-Saxo na pewno będziesz musiał spełniać polecenia dyrektorów sportowych. Chciałbym Cię jednak zapytać wprost - jakie są Twoje marzenia sportowe na kolejne lata? Co chciałbyś osiągnąć w kolarstwie?
Paweł Poljański: Kiedy jesteś młodym zawodnikiem i jesteś jeszcze tzw. „neo profi”, to nikt nigdy nie da Cię na lidera. I o tym doskonałe wiem. Spójrzmy np. na Rafała. Przez 2 lata był pomocnikiem Alberto, a teraz już dwa lata z rzędu jest liderem na Giro d` Italia. Na to trzeba zapracować - musisz udowodnić dyrektorom, a przede wszystkim pozostałym zawodnikom, że stać Cię na to żeby być liderem swojego teamu. Trzeba wzbudzić zaufanie.

 

A jakie mam marzenia? Na pewno będę wiedział coś więcej po dwóch latach spędzonych w Saxo. W kolarstwie żeby osiągnąć wyniki potrzebny jest czas. Wszystko musi przychodzić stopniowo. No chyba, że jesteś naprawdę wielkim talentem i wszystko masz na Hop! Ja się za wielki talent nie uważam, ale wiem że ciężką pracą można zajść naprawdę bardzo daleko! I tego się trzymam.

 

 

23-latek z Rumii najlepiej radzi sobie w terenie górskim


bikeWorld.pl: Czy wraz z przejściem do profesjonalnej ekipy myślisz o specjalizacji w jednej dziedzinie kolarstwa? Na co wówczas byś stawiał - góry, czasówki, klasyki, wyścigi etapowe?
Paweł Poljański: Kolarstwo zawodowe to całkiem inny rozdział wyczynowego sportu niż to, co było moim udziałem w wieku juniora czy młodzieżowca. Tutaj każdy zna swoją specjalność oraz miejsce w peletonie. Zawodnik musi mieć świadomość tego, w czym jest dobry bądź słabszy. Pozwala to ekipie rozdzielać zadania w drużynie i kontrolować przebieg całego wyścigu oraz delegować zadania. Ja dobrze czuję się w górach. W to na pewno będę szedł.

bikeWorld.pl: W jednym z wywiadów wspominałeś, że Twój ulubiony wyścig to Giro d`Italia. Czy chciałbyś wystąpić w nim już w najbliższym sezonie?
Paweł Poljański: Tak jak dla mnie Giro to najciekawszy wyścig w całym kalendarzu. I tak się składa, że to mój główny wyścig w przyszłym sezonie. Także jakieś marzenia z dzieciństwa się spełniają ;). Od grudnia praktycznie głową jestem w maju, na Giro właśnie. I wszystkie przygotowania i wyścigi są podporządkowane pod Giro d`Italia.

 

 

 

 

Po nieudanym sezonie w ekipie Vini Fantini Poljański podpisał dwuletni konrakt z Tinkoff-Saxo


bikeWorld.pl: Co z naszym narodowym Tourem? Czy sądzisz, że masz szanse w Tour de Pologne? Sądzę, że masz predyspozycje, aby w niedalekiej przyszłości jako pierwszy Polak wygrać nasz narodowy wyścig w World Tour.
Paweł Poljański: W planach startowych mam również nasz narodowy Tour de Pologne. Jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, to bardzo chciałbym pojawić się na starcie. Bardzo się z tego cieszę! A w jakiej roli? Tego jeszcze do końca nie wiem, bo do Tour de Pologne mamy sporo czasu i dużo jeszcze może się zmienić.

 

bikeWorld.pl: W ubiegłym sezonie mieszkałeś i często trenowałeś z Rafałem Majką. Sądzisz, że dzięki koledze z Polski będzie Ci łatwiej wdrożyć się w team? Czy w kolejnym roku również będziecie dzielić mieszkanie w Lucca?

Paweł Poljański: Tak z Rafałem znamy się bardzo długo jeszcze za czasów juniora. Mieszkam z nim już prawie 3 lata. Także też bardzo dużo się od niego nauczyłem. Rafał w World Tour ściga się już 3 lata, także te doświadczenie które sam zdobył, przekazuje w jakimś stopniu również i mi. W przyszłym roku dalej będziemy wspólnie mieszkać w Toskanii.

bikeWorld.pl: Obecnie przebywasz w Polsce. Jakie treningi wykonujesz w naszym zimowym klimacie? Udaje Ci się wyjeżdżać regularnie na długie treningi?
Paweł Poljański: Tak, po przylocie z pierwszego zgrupowania przebywam w Polsce. I jak na razie pogoda jest całkiem ok. Plan treningowy wykonuję bez żadnych przeszkód. Na rowerze spędzam od 3 do 4h, do tego dochodzi siłownia i ćwiczenia ogólnorozwojowe. Przy okazji chciałem podziękować SPECIALIZED Polska za udostępnienie mi roweru MTB, na którym udaje mi się z powodzeniem realizować dużą część treningów.

 

 

W maju 2014 Paweł będzie ścigał się wraz z Rafałem Majką w Giro d`Italia


bikeWorld.pl: Kto jest odpowiedzialny za Twój rozwój fizyczny? Czy masz trenera, który zajmuje się Twoimi postępami w poprawie wydolności?
Paweł Poljański: W Tinkoff-Saxo mamy specjalnych ludzi od tego, tego żeby dbali o twój plan treningowy. Także każdy trening mam dokładnie zaplanowany i wiem po co jadę każde ćwiczenie. Na podstawie miernika mocy wiesz czy możesz trenować więcej czy mniej, a to tylko jedna z zalet tego rodzaju pomiaru intensywności.

bikeWorld.pl: Kiedy wybierasz się na zgrupowanie w cieplejszy klimat? Będziesz tam trenował razem z Rafałem?
Paweł Poljański: Na kolejne zgrupowanie wylatujemy 7. stycznia, znowu na Wyspy Kanaryjskie. Po zgrupowaniu lecę od razu do swojego mieszkania do Włoch. I tam dalej będę kontynuował przygotowania do kolejnego sezonu. Taki sam plan ma również Rafał, także ponownie spotkamy się wspólnie na Gran Canaria.

bikeWorld.pl: Gdzie spędzisz tegorocznego Sylwestra :)?
Paweł Poljański: W zeszłym roku Sylwestra spędziłem z rodziną w domu, a na drugi dzień byłem 5h na treningu. Także również w tym roku powinno być podobnie.

Przy okazji wszystkim kibicom życzę Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku!!!!

Fot.: Sirotti