Knog Blinder Road w ciemności

Test zestawu lampek rowerowych Knog Blinder Road

Drukuj

Australijski Knog już na stałe zagościł w świadomości użytkowników dwóch kółek. Designerskie oświetlenie u jednych budzi zachwycenie, u innych niepewność. Jak nowy model Blinder Road sprawdził się w naszym przypadku?

Jak wskazuje nazwa, oświetlenie przeznaczone jest do użytku szosowego. Charakteryzują się bardzo niską masą (przód 65g, tył 35g) i kompaktowymi wymiarami, co w przypadku węższych kierownic szosowych ma niebagatelne znaczenie. Ponad wszystko jednak Knog Blinder Road nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie. Dlaczego?

Jeżdżący w ciemności
Od oświetlenia szosowego wymagamy przede wszystkim, aby oprócz wspomnianych wyżej cech pozwoliło innym użytkownikom drogi bez przeszkód nas zauważyć. Nowe oświetlenie Australijczyków spełnia pokładane w nim nadzieje z nawiązką. Warte podkreślenia są diody, których użyto w oświetleniu. Knog Blinder Road wykorzystuje jedne z najlepszych diod na rynku wytwarzanych przez markę Cree. Produkowane przez nią elementy oświetlenia cechują się dobrą koncenctracją światła i wysokim stopniem jasności przy stosunkowo niewielkim zużyciu energii.
 


Przednia lampka (239,99zł) generuje strumień światła o jasności aż 220 lumenów, co w przypadku oświetlenia szosowego jest nadzwyczaj dobrym wynikiem. Do dyspozycji mamy cztery tryby świecenia: obydwie diody naraz, lewa, prawa oraz lewa pulsująca i prawa stała. Każdy z nich charakteryzuje się odmienną żywotnością, która wynosi od 2-8 godzin. W tym przypadku używaliśmy w większości trybu stałego, który jest również mile widziany przez kierowców, dla których pulsujące światło może być irytujące.

 

 


Cztery diody lampki tylnej (169,99zł) świecą z mocą 60 lumenów, które są w zupełności wystarczające - pozwalają na dostrzeżenie nas z odległości do 1000m przy dobrej widoczności. Podłużny kształt łatwo dopasowuje się do sztycy powodując, że nie ma możliwości zahaczenia o lampkę - całość ukryta jest za wspornikiem. W tym przypadku do dyspozycji mamy pięć trybów świecenia: stały, szybki flash, flash sekwencyjny w dwóch wersjach, dwie środkowe diody.

 

 

 

 

 


Obydwie lampki zostały wykonane z wysokiej jakości, wodoodpornych materiałów silikonowych i aluminium. Wygodne zatrzaski zostały umieszczone na elastycznej gumce, której rozciągliwość umożliwia montaż na większości sztyc i kierownic (rozmiary: 22-34mm). Zapięcie jest wytrzymałe i utrzymuje lampki w stabilnym położeniu, nawet podczas jazdy po asfaltowych wertepach. W razie potrzeby do dyspozycji mamy również długi (30cm) pasek montażowy na rzepę. Szybki montaż oznacza również możliwość równie szybkiej deinstalacji sprzętu. Kiedy zostawiamy rower na zewnątrz podczas wypadu na miasto, lampki możemy łatwo zdemontować i zabrać ze sobą.

Blinder Road, podobnie jak pozostałe lampki serii Blinder, zostały wyposażony w wewnętrzny akumulator litowo-polimerowy ładowany są za pomocą portu USB. Co ciekawe, nie musimy posiadać kabla USB (dołączonego zresztą do zestawu). W razie nagłej potrzeby lampka posiada na tyle wygodną wtyczkę, że możemy podpiąć ją bezpośrednio go gniazda, bez użycia kabla (chociaż to drugie rozwiązanie jest wygodniejsze). Czas ładowania lampek w pełnym cyklu wynosi ok. 4-5h.

 

 

 

 


Miłym dodatkiem jest również podstawka umożliwiająca montaż lampki na kasku. Jej waga wynosi zaledwie 10g.

Lampki Knoga słyną także ze swojej odporności i wytrzymałości, którą producent podkreśla i zabawnie prezentuje na różnorakich targach i wystawach. Lampkom nie przeszkadza testowany również przez nas upadek z dużej wysokości (2m) czy też pływanie w szklance wody.

Podsumowanie
Jedną z najważniejszych cech lampek jest bardzo wysoka jasność diod w porównaniu do niewielkich gabarytów urządzenia. Wielbicielom silnego promienia światła szukającym filigranowych lampek nowy produkt Knoga z pewnością przypadnie do gustu.

Podsumowując, Knog Blinder Road to godny polecenia zestaw oświetlenia rowerowego, skierowany przede wszystkim do miłośników wieczornych jazd po mieście. W okolicy dobrze oświetlonej lampki sprawdzają się doskonale i takie jest ich przeznaczenie. Do wyjazdów w miejsca spowite mrokiem warto zaopatrzyć się w mocniejszy zestaw. Ten z powodzeniem posłuży nam do wycieczek po mieście czy dojazdów do pracy. Największymi zaletami lampek są kompaktowe rozmiary, ciekawe tryby świecenia oraz ładowanie USB, która eliminuje żmudną czasami konieczność wymiany baterii.

 

 

 

 

 


Fot.: Maciej Łuczycki, Knog
Dystrybutor: www.porebarowery.pl