Marczyński: Przed Vueltą czułem się świetnie

Wywiad z Tomaszem Marczyńskim

Drukuj

Tegoroczną edycję Vuelta a Espana Tomasz Marczyński ukończył na 13. miejscu w klasyfikacji generalnej. To najlepsza lokata w historii polskich startów w tym wyścigu. Jak czuje się podwójny mistrz Polski elity z 2011 roku i jakie są jego dalsze plany?

bikeWorld.pl: Jak czujesz się po swoim pierwszym ukończonym Wielkim Tourze? Co sprawia największą radość po zakończeniu trzech tygodni ścigania?
Tomasz Marczyński: Generalnie sam koniec ścigania :). A tak poważnie mówiąc, to czuję sie dobrze i wszystko jest ok.

bikeWorld.pl: Tegoroczną Vuelta a Espana zakończyłeś na 13. miejscu, które jest jednocześnie najlepszym w historii polskich występów w tym wyścigu. Czy przed rozpoczęciem hiszpańskiego touru przewidywałeś tak dobry rezultat w generalce? Co było Twoim celem?
Tomasz Marczyński: Podchodziłem do niej czując się naprawdę świetnie, po cichu liczyłem na miejsce pod koniec drugiej dziesiątki , nie pomyślałbym jednak że będzie aż tak dobrze.
 


bikeWorld.pl: Jak przebiegał pierwszy tydzień wyścigu? Początkowo liderem Twojego zespołu, Vacansoleil-DCM, miał być Thomas de Gendt. Kiedy okazało się, że Belg ma słabszą nogę niż Ty?
Tomasz Marczyński: Juz po pierwszych etapach z metami pod górę widać było, że Thomas nie ma nogi z Giro, a ja wciąż jadę z najlepszymi. Dlatego właśnie taktyka została zmieniona i de Gendt miał nastawić się na jakiś etap, a ja walczyłem o generalkę.

bikeWorld.pl: Który etap najbardziej zapamiętasz z tegorocznej Vuelty? Czy na jakimś odcinku miałeś szansę na dobry rezultat, a nie udało Ci się jej wykorzystać?
Tomasz Marczyński: Zdecydowanie Cuitu Negru. Tak, miałem parę szans i myślę, że je wykorzystałem: 4. miejsce w Barcelonie czy 9. na Puerto de Ancares to wyśmienite rezultaty!

 

 


bikeWorld.pl: Czy jesteś usatysfakcjonowany osiągniętym wynikiem?
Tomasz Marczyński: Jak najbardziej , myślę że nie można nie być.

bikeWorld.pl: Co sądzisz o postawie pozostałych Polaków w Hiszpanii? Jak oceniasz jazdę 23-letniego Rafała Majki (Saxo Bank - Tinkoff), z którym wywodzisz się z jednego klubu - WLKS Krakus BBC Czaja?
Tomasz Marczyński: Rafał pojechał świetną Vueltę fantastycznie wykonując swoje zadania.

bikeWorld.pl: Przed rozpoczęciem hiszpańskiego Touru po raz pierwszy trenowałeś na wysokości w Sierra Nevada. Jak ta forma przygotowań wpłynęła na Twoją dyspozycję?
Tomasz Marczyński: Myślę że znacznie, naprawdę czułem efekty treningu na wysokości, szczególnie jeśli chodzi o kwestię szybszej regeneracji.

 

 


bikeWorld.pl: Hiszpańska ziemia wydaje Ci się służyć bardzo dobrze. Notowałeś już tutaj zwycięstwo w królewskim etapie Vuelta Asturias (2008 r.), 2. miejsce w Clásica a Alcobendas (2008 r.) czy 10. lokatę w generalce Vuelta a Murcia (2010 r.). Czy rzeczywiście noga lepiej Ci podaje na Półwyspie Iberyjskim?
Tomasz Marczyński: Bardzo lubię ścigać się i trenować w Hiszpanii, mam tam też trochę przyjaciół i generalnie podoba mi się życie w tym kraju.

 

 

 

 


bikeWorld.pl: Po pechowej pierwszej części sezonu, kiedy m.in. nie ukończyłeś Giro d`Italia z powodu kontuzji, z bardzo dobrej strony pokazałeś się w Tour de Pologne. Czy występ w narodowym tourze uważasz za przełamanie złej passy w tym roku?
Tomasz Marczyński: Myślę ze również pierwsza część sezonu była dla mnie bardzo dobra jak na pierwszy rok w World Tourze. Zwyciężałem w klasyfikacji górskiej Vuelta a Murcia, w klasyfikacji sprinterskiej Volta a Catalunya czy 3. miejsce podczas Rund um Koln. Oprócz wypadku na Giro wcale nie uważam, że pierwsza część sezonu była pechowa, wręcz przeciwnie.

bikeWorld.pl: Jeszcze w tym tygodniu (16.09) czeka Cię występ w mistrzostwach świata w jeździe drużynowej na czas. Jak oceniasz szanse Vacansoleil-DCM na dobry występ w drużynowym czempionacie?
Tomasz Marczyński: Na pewno nie jesteśmy faworytami, ale myślę że stać nas na dobry rezultat.

bikeWorld.pl: Tydzień później weźmiesz także udział w mistrzostwach świata. Czy znasz już taktykę polskiej kadry na wyścig po tęczową koszulkę? Czego oczekujesz od siebie po tym starcie?
Tomasz Marczyński: Na razie wiem tylko, że mam pojechać. Jeśli wszystko będzie ok, to wierzę że również mistrzostwa będą dla mnie udanym startem.

Fot.: Sirotti