Holenderski dziennik, powołując się na osobę z kierownictwa UCI, donosi, że Astanie zostanie odebrana licencja World Tou, a zespół będzie mógł ubiegać się jedynie o licencję ekipy kontynentalnej, co oznacza brak możliwości ścigania się w najważniejszych wyścigach z kalendarza, nawet z dziką kartą. Oficjalna decyzja miała być podjęta 20 marca, bo do tego czasu Astana miała możliwość dostarczenia dokumentów na swoją obronę, jednak ogłoszona zostanie dopiero 2 kwietnia.
Zespół już wcześniej zapowiedział, że w przypadku decyzji UCI o odebraniu licencji, ten odwoła się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, gdzie będzie dochodził swoich praw.
Jednak w przypadku, gdy UCI odbierze Astanie licencję, a zespół przegra walkę przed CAS, oznaczać to będzie, że zespół przestanie funkcjonować w obecnej formie. Udział w najważniejszych wyścigach z kalendarza będzie niemożliwy, a więc Vincenzo Nibali nie będzie mógł bronić tytułu zwycięzcy Tour de France z ubiegłego roku. Ekipy z licencją UCI Continental mogą zatrudniać jedynie 16 kolarzy, z czego większość powinna mieć do 28 lat, a obecny skład Astany liczy 30 kolarzy. Co więcej, kolarze będą mogli opuścić zespół, jeśli ten nie będzie miał co najmniej licencji UCI Pro Continental.
Po południu Unia, w oświadczeniu przesłanym portalowi cyclingtips, zaprzeczyła, jakoby decyzja w sprawie Astany została już podjęta. „Nawiązując do nieprawdziwych informacji, jakie ukazały się w dzisiejszym wydaniu dziennika De Telegraaf, UCI pragnie wyjaśnić, że żadne spotkanie z przedstawicielami Astany jeszcze się nie odbyło i decyzja w sprawie zespołu nie została podjęta” – czytamy w komunikacie. Spotkanie UCI i przedstawicieli drużyny zaplanowane jest na najbliższy czwartek.
