Vuelta po 20. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 20. etapie

Drukuj

Na Puerto de Ancares Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) udowodnił, że jest najsilniejszym kolarzem tegorocznej Vuelty. Hiszpan na szczycie ostatniego podjazdu w wyścigu pewnie pokonał rywali i powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej.

W końcówce etapu kibice po raz kolejny mogli oglądać pojedynek dwójki najlepszych kolarzy tegorocznego wyścigu, jak na ironię, dwójki, która została wykluczona z Tour de France przez groźne kontuzje. Contador i Chris Froome (Team Sky) znowu zmierzyli się w bezpośrednim pojedynku na Puerto de Ancares i znów górą z niego wyszedł Contador, który dzięki przewadze na mecie praktycznie zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Przed ostatnim etapem, 9,7-kilometrową jazdą na czas w Santiago de Compostela, Hiszpan ma półtorej minuty przewagi nad rywalem i tylko defekt lub kraksa może mu odebrać zwycięstwo w 69. Vuelta a Espana. Contador przyznał, że zwycięstwo na Puerto de Ancares wiele go kosztowało, a Froome był godnym przeciwnikiem w walce o koszulkę lidera. „Froome jest bardzo silny i gdy podkręci tempo, bardzo trudno je utrzymać” – mówił po etapie El Pistolero, „na szczęście wciąż czuje się dobrze i moje nogi dobrze pracowały, dzięki czemu mogłem za każdym razem kontrolować jego ataki” – dodał kolarz Tinkoff-Saxo, który po jednym z przyspieszeń Froome’a na ostanim kilometrze postanowił skontrować i odjechał rywalowi. „Teraz muszę się jedynie skupić na jutrzejszej czasówce i starać się, by nie spotkał mnie pech” – mówił.

Froome, który zajmuje drugą locate w tabeli, wiele razy próbował zerwać Contadora z koła, lecz bezskutecznie. „Kompletnie się dziś wyprułem” – napisał na swoim twitterze Froome, „co za walka!” – dodał. Brytyjczyk raczej nie ma już szans na zwycięstwo we Vuelcie, jednak drugie miejsce w wyścigu niedługo po kontuzji, jakiej doznał w Wielkiej Pętli nie jest złe, tym bardziej, że zapowiadał, że Vueltę przejedzie głównie dla treningu.

Ataki faworytów wyścigu rozpoczęły się na 10 kilometrów przed metą, kiedy to do przodu ruszył Joaquin Rodriguez (Katiusza). Dla Purito, czwartego kolarza klasyfikacji generalnej, była to ostatnia szansa, by poprawić swoją lokatę i wskoczyć na podium generalki. Jego atak na 9 kilometrów przed szczytem trwał jednak tylko trzy kilometry, potem kolarz Katiuszy został doścignięty przez rywali. „Byli lepsi ode mnie, ale musiałem spróbować” – powiedział Hiszpan, „dałem z siebie wszystko, ale się nie udało. Muszę być realistą – byłem w dobrej formie, ale na tym wyścigu kolarze tacy jak Froome czy Contador byli po prostu lepsi ode mnie” – stwierdził Purito, który cały czas okupuje miejsce tuż za podium.

20. etap to także popis jazdy Przemysława Niemca (Lampre-Merida). Polak, który wcześniej wygrał już 15. etap wyścigu atakując na Lagos de Covadonga, atakował także na Puerto de Ancares. Niemiec był jednym z kolarzy, którzy zabrali się we wczesną ucieczkę jeszcze przed pierwszymi podjazdami na trasie i uciekał przez prawie 150 kilometrów, ostatni podjazd pokonując już głównie samotnie. Niestety, tym razem akcja kolarza Lampre-Merida nie była na tyle skuteczna i został on doścignięty 10 kilometrów przed metą, gdy do akcji wkroczyli faworyci, rozpoczynając ostatnią bitwę o klasyfikację generalną. Atak Polaka był jednak bardzo ciekawy, a dzięki punktom zdobytym na premiach górskich awansował na czwarte miejsce klasyfikacji górskiej. Nie udało mu się wyprzedzić Luisa Leona Sanchezja (Caja Rural-Seguros RGA), Polak musiałby wygrać na Puerto de Ancares, by tego dokonać. Mimo to, jedno zwycięstwo etapowe na Lagos de Covadonga całkowicie rozlicza Niemca z tegorocznej Vuelty.