Vuelta po 2. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 2. etapie Vuelta a Espana

Drukuj

Zgodnie z przewidywaniami sprinterzy walczyli o zwycięstwo na 2. etapie Vuelta a Espana. Żaden z nich nie był jednak w stanie powstrzymać znakomicie dysponowanego Nacera Bouhanniego (FDJ.fr).

Bouhanni odniósł pewne zwycięstwo, wykorzystując bardzo dobrą pracę swojego zespołu w samej końcówce etapu. Francuz rozpoczął finisz na 150 metrów przed metą i tak naprawdę ani przez chwilę jego przewaga nie była zagrożona. John Degenkolb (Giant-Shimano), który był drugi, finiszował o dwie długości roweru za Francuzem.

Kolarz FDJ.fr może mieć mieszane uczucia, jednak na mecie w San Fernando wykazał się profesjonalizmem. Choć Bouhanni nie został wybrany do składu na Tour de France i ostatecznie po tym sezonie odchodzi z ekipy FDJ.fr, to jednak Francuz potrafi znaleźć jeszcze na tyle motywacji, by walczyć na finiszu. „Bardzo mocno na to pracowaliśmy. Byliśmy na bardzo dobrej pozycji na ostatnich metrach i trzeba było wykorzystać tę szansę. Gdy tylko będę mógł, będę walczył o zwycięstwo” – powiedział Bouhanni, który odniósł w tym sezonie czwarte zwycięstwo w Wielkim Tourze. Wcześniej Francuz wygrał trzy etapy Giro d’Italia. Dla Francuza ten sezon jest bardzo udany – wcześniej jeden z etapów Paryż-Nicea, a niedawno triumfował na etapie Eneco Tour. Mimo to kierownictwo ekipy postanowiło rozstać się z Bouhannim, a ten w przyszłym sezonie ścigać będzie się w ekipie Cofidis.

Faworyci mieli spokojny dzień, ale w klasyfikacji generalnej doszło do zmiany na czele. Alejandro Valverde (Movistar) finiszował na 21. miejscu i dzięki lepszej lokacie niż jego kolega z ekipy, Jonathan Castroviejo, objął prowadzenie w wyścigu. Hiszpan powiedział, że trzymał się blisko czoła peletonu, by uniknąć kłopotów – „musisz być z przodu, jeśli chcesz uniknąć kraks czy rozerwania peletonu. Dlatego udało mi się objąć prowadzenie w wyścigu” – powiedział Valverde, zwycięzca wyścigu z 2009 roku, „nie wiem, czy będę jej bronił na 3. etapie. Jest paru kolegów z ekipy, zwłaszcza Nairo Quintana, który może powalczyć o sekundy na mecie. Nairo jest w dobrej formie i będzie lepszy ode mnie w górach” – dodał.

Na 10. miejsce w generalce awansował Maciej Bodnar (Cannondale), którego ekipa zajęła na czasówce drużynowej 2. miejsce. Polak do lidera traci 6 sekund, jednak trudno się spodziewać, by mógł walczyć o czerwoną koszulkę. Bodnar na kolejnym etapie będzie skupiał się na pomocy Peterowi Saganowi, który może powalczyć na trudnej końcówce w Arcos de la Frontera.

Kolejny etap, choć niezbyt trudny i lekko pofałdowany w środkowej części, to jednak kończy się niewielkim wzniesieniem. Na 1800 metrów przed metą kolarze pokonywać będą ponad kilometrowy podjazd, po którym do mety pozostanie już tylko 200 metrów. To dobra okazja dla szybkich i wybuchowych kolarzy, by walczyć o zwycięstwo, natomiast faworyci muszą być czujni, by nie doprowadzić do straty kilkunastu sekund.