TdF: Czasówka w Utrechcie dla Dennisa

Australijczyk, były rekordzista w jeździe godzinnej na czas, był zdecydowanie najszybszy na trasie w Utrechcie, gdzie startowała tegoroczna Wielka Pętla. Kolarz BMC Racing płaską, niespełna 14-kilometrową trasę, pokonał w 14.56 i jako jedyny ze 198 kolarzy ze stawki uzyskał czas poniżej 15 minut. Za nim uplasowali się kolejni specjaliści od jazdy na czas – Tony Martin (Etixx-Quick Step), Fabian Cancellara (Trek Factory Racing) i Tom Dumoulin (Giant-Alpecin), którzy tracili do zwycięzcy mniej niż 10 sekund, ale nie byli w stanie poprawić wyniku Dennisa, który bardzo dobrze pojechał drugą część trasy i tam właśnie nadrobił kilka sekund nad rywalami.

Daleko uplasowali się faworyci wyścigu, walczący o podium w Paryżu. Najlepiej z nich pojechał Thibaut Pinot (FDJ.fr), który ze stratą 41 sekund do zwycięzcy uplasował się na 18. miejscu. 22. był obrońca tytułu, Vincenzo Nibali (Astana), który stracił 43 sekundy, 
a 39. i 46. miejsce zajęli Chris Froome (Team Sky) i Alberto Contador (Tinkoff-Saxo), tracąc odpowiednio 50 i 58 sekund. Nairo Quintana (Movistar) był 57., ze stratą 1.01.

Z Polaków najlepszy był Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step), który uplasował się na 64. miejscu. Bartosz Huzarski (Bora-Argon 18) był 92., Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) 111., a Michał Gołaś (Etixx-Quick Step) był 117.

Czasówka w Utrechcie rozpoczęła tegoroczną Wielką Pętlę. Płaska trasa faworyzowała typowych czasowców, którzy mieli stoczyć bój o zwycięstwo i pierwszą koszulkę lidera, ale etap ten był też ważny dla faworytów, którzy już teraz mogli zyskać nieco nad swoimi rywalami i przed górskimi etapami usadowić się na wysokich pozycjach w klasyfikacji generalnej.

Ulice miasta szczelnie wypełnili kibice, którzy mimo upału panującego w Holandii nie zniechęcili się i licznie przyszli dopingować kolarzy. Jednak tym upał dawał się we znaki i po przekroczeniu linii mety wielu z nich było wyczerpanych, mówiąc też o trudnych warunkach pogodowych na dzisiejszym etapie.

Kolarz z Erytrei, Daniel Teklehaimanot (MTN-Qhubeka), jako pierwszy stanął na rampie startowej i rozpoczął ściganie w 102. Tour de France. Niedługo potem Jos Van Emden (LottoNL-Jumbo) wyruszył na trasę i po niespełna 14 kilometrach zameldował się na mecie z czasem 15.11, na pewien czas obejmując prowadzenie. Dopiero pół godziny później na metę wjechał Rohan Dennis (BMC Racing Team) i to Australijczyk objął prowadzenie, notując wynik 14.56. Startujący tuż po nim Jonathan Castroviejo (Movistar) uzyskał wynik o 23 sekundy gorszy, a potem bardzo długo żaden z kolarzy nie był w stanie nawet zbliżyć się do wyniki Dennisa.

Startujący w środku stawki Polacy – Rafał Majka (Tinkoff-Saxo), Bartosz Huzarski (Bora-Argon 18) i Michał Gołaś (Etixx-Quick Step) – spisywali się przeciętnie i notowali czasy w środku stawki. Emocje znów wzrosły – zwłaszcza wśród kibiców zgromadzonych na trasie – gdy do walki ruszył Tom Dumoulin (Giant-Alpecin), faworyt gospodarzy. Trzeci kolarz ubiegłorocznych Mistrzostw Świata rozpoczął bardzo dobrze i na punkcie pomiarowym, na 7,1km, tracił 2 sekundy do notującego tam najlepszy wynik Van Emdena i sekundę do Dennisa. Druga część trasy okazała się jednak zbyt trudna dla kolarza Giant-Alpecin i na mecie zameldował się ze stratą 8. sekund do Dennisa, plasując się na drugim miejscu po swoim przejeździe. Niedługo potem na trasę ruszyli Tony Martin (Etixx-Quick Step) i Fabian Cancellara (Trek Factory Racing), byli Mistrzowie Świata w jeździe na czas, specjaliści w tej konkurencji. Jednak także oni nie byli w stanie poprawić wyniku Dennisa. Pierwszą część trasy jechali dość mocno, ale w drugiej to Dennis zachował więcej sił i jego rywale nie byli  wstanie odrabiać strat. Martin linię mety minął ze stratą 5 sekund do Dennisa, Cancellara był gorszy o 6 sekund.

Po 17, z kolei, na trasę ruszyli faworyci klasyfikacji generalnej, a przed nimi jeszcze Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step). Polak nie jechał jednak na tyle mocno, by móc powalczyć o czołowe lokaty i już na punkcie pomiarowym tracił 21 sekund do prowadzących, a na mecie był wolniejszy o 1.06. Po nim na trasę ruszyli Alberto Contador (Tinkoff-Saxo), Chris Froome (Team Sky) i Vincenzo Nibali (Astana), który z rampy startowej zjechał jako ostatni. Faworyci wyścigu nie mieli szans w starciu silnymi czasowcami i ich straty były spore. Najlepiej z tej trójki pojechał Nibali, który stracił do Dennisa 43 sekund. 50 sekund stracił Froome, natomiast 58 Contador.