Tour po 16. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 16. etapie Tour de France

Drukuj
Tour de France
Charakterystyczny dla Tour de France obrazek peletonu na tle słoneczników Sirotti

Wtorek na Tour de France był kolejnym znakomitym dniem dla Polskich kolarzy. Bardzo aktywny był Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick Step), który awansował w klasyfikacji generalnej na 9. miejsce, natomiast koszulkę w grochy założył Rafał Majka (Tinkoff-Saxo).

Kwiatkowski po raz kolejny zabrał się w ucieczkę, która spędziła na czele wyścigu większość dnia. Polak wielokrotnie próbował atakować, zanim udało mu się zabrać w odpowiedni odjazd i choć na Port de Bales odpadł od czołówki, to jednak jazda swoim tempem – co staje powoli staje się znakiem rozpoznawczym młodego kolarza Omega Pharma-Quick Step – pozwoliła mu na zmniejszenie strat. Na szczycie wzniesienia tracił 1.10 do rywali, ale fantastyczna jazda w dół pozwoliła mu odrobić połowę z tej straty i na mecie zameldował się 36 sekund po Michaelu Rogersie (Tinkoff-Saxo). „Cała ekipa pracowała na to, żeby zabrać się wcześnie w ucieczkę. Bardzo nam na tym zależało, bo uznaliśmy, że dzisiejszy dzień jest najlepszy do ucieczek. Chcieliśmy skorzystać trochę na walce faworytów, którzy, jak się okazało, potracili trochę w końcówce” – powiedział Kwiatkowski, który dzięki swojej akcji wskoczył znów do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej, na 9. miejsce. Polak traci do lidera 11.28, natomiast w klasyfikacji młodzieżowej, w której wciąż plasuje się na najniższym stopniu podium, zmniejszył stratę do Thibault Pinot (FDJ.fr) do 6.22. Kwiatkowski, który na ostatnim podjeździe nie wytrzymał tempa rywali, przyznał, że trochę brakuje mu formy – „nie wspinam się jeszcze tak, jakbym chciał” – powiedział, „ale dziś nie miało to aż tak dużego znaczenia. Narzuciłem sobie własne tempo i próbowałem gonić na zjeździe. Prawie się udało” – mówił. Na ostatnich 20 kilometrach prowadzących w dół Kwiatkowski odrobił ponad pół minuty do rywali. „Dziś z Janem Bakelantsem daliśmy z siebie naprawdę 100 procent” – dodał.

Wysokie tempo z początku wyścigu pozwoliło, z kolei, zdobyć jeden punkt na premii górskiej Majce. Polak punktował na pierwszej górze tego dnia i zdobywając jeden punkt wyprzedził Joaquina Rodrigueza (Katiusza), dotychczasowego lidera tej klasyfikacji. „Rano nie byłem pewien, czy uda mi się założyć koszulkę górala. Na pierwszej premii górskiej jechałem za Michałem Kwiatkowskim, który próbował się oderwać od grupy, i minąłem go na linii” – mówił Majka, który  ma realne szanse na utrzymanie koszulki lidera klasyfikacji górskiej. Polak ma 89 punktów, o 1 więcej niż Rodriguez i o 3 więcej niż Nibali i to właśnie Włocha kolarz Tinkoff-Saxo obawia się bardziej – „jeśli Nibali będzie wygrywał etapy, zabierze nam koszulkę” – mówił. Punkty na mecie są bowiem podwójnie punktowane, co daje zwycięzcy dużą przewagę nad rywalami. „Przed nami dwa trudne etapy, będę walczył, postaram się jeszcze wygrać” – dodał Polak, który w sobotę wygrał etap z metą na Risoul. 

Najaktywniejszym kolarzem z czołówki był bez wątpienia Thibaut Pinot (FDJ.fr), nowy lider klasyfikacji młodzieżowej wyścigu. Po tym, jak grupa faworytów została uszczuplona przez kolarzy Movistar do kilkunastu, Francuz zaatakował, zabierając ze sobą jedynie trójkę – Vincenzo Nibalego (Astana), Alejandro Valverde (Movistar) i Jeana Christopha Peraud (Ag2R La Mondiale). Z tyłu został jego najgroźniejszy rywal w walce o maillot blanc, Romain Bardet (Ag2R La Mondiale), który stracił tego dnia dwie minuty i prowadzenie w klasyfikacji młodzieżowej. Pinot jechał bardzo mądrze – zdając sobie sprawę, że na zjeździe może odstawać od rywali, zaatakował tuż przed szczytem Port de Bales i zyskał kilkanaście sekund przewagi, które pozwoliły mu na spokojną jazdę w dół. Choć w klasyfikacji generalnej Pinot zajmuje trzecie miejsce, tracąc 5.06 do Nibalego i 29 sekund do Valverde, to jednak jego postawa każe sądzić, że był to dopiero początek ataków młodego Francuza w Pirenejach i należy spodziewać się jego ataku na pozycję Valverde. „To był wspaniały dzień. Moim celem był założenie białej koszulki i zyskanie nad najgroźniejszymi rywalami. Udało się zyskać 1.30 nad Bardet i teoretycznie na czas jestem silniejszy niż on, ale muszę pozostać czujny, bo wciąż mogę mieć gorszy dzień. Drugie miejsce w generalce wydaje się być w zasięgu, ale w górach muszę jeszcze nadrobić nad Valverde i Van Garderenem” – powiedział Pinot.