MŚ: Tabor wyłoni najlepszych

Zapowiedź Mistrzostw Świata w przełajach

Drukuj
Mistrzostwa Świata,Wout Van Aert
Wout Van Aert (Belgia) Michał Pawlik

Już jutro w czeskim Taborze rozpoczną się Mistrzostwa Świata w przełajach. Jak zwykle najwięcej emocji budzi wyścig elity mężczyzn i to pomimo absencji aktualnego jeszcze Mistrza Świata, Zdenka Stybara.

Tabor to w kolarstwie przełajowym miejsce niemalże kultowe. Wiele razy rozgrywane były ty Mistrzostwa Świata i zawody Pucharu Świata, a Czesi żyją cyclocrossem prawie tak, jak Belgowie. To stąd pochodzi aktualny jeszcze Mistrz Świata, Zdenek Stybar, który  jednak w tym roku nie wystartuje z powodu kontuzji. Mimo braku swojego faworyta, Czesi do Mistrzostw przygotowali się bardzo dobrze i tegoroczne Mistrzostwa zapowiadają się bardzo emocjonująco, bo i poziom sportowy będzie bardzo wysoki.

Jak zwykle najwięcej emocji budzi wyścig elity mężczyzn. W tym roku kosztem wyścigu młodzieżowców, bo dwaj najlepsi kolarze do lat 23 tegorocznego sezonu – Wout van Aert (Belgia) i Mathieu Van der Poel (Holandia), wystartują razem z elitą, co z resztą czynili przez większą część sezonu, dominując w niemalże każdym wyścigu. Trudno jednak upatrywać w tej dwójce głównych lub raczej jedynych faworytów do złotego medalu. Wyścig o tęczową koszulkę zawsze rządzi się swoimi prawami i choć ta dwójka już wiele razy stawała na podium najważniejszych wyścigów, w tym Mistrzostw Świata, to jednak w Taborze po raz pierwszy ścigać będą się o tak wysoką stawkę. Doświadczeniem rywale ich przebijają. Na ich korzyść, z kolei, przemawia cały tegoroczny sezon, w którym pokazali wielokrotnie, że nie ma na nich mocnych. I w tym momencie trudno też powiedzieć, który z nich jest mocniejszy – Van der Poel w znakomitym stylu wygrał ostatni Puchar Świata w Hoogerheide, van Aert, z kolei, który w PŚ był drugi, może się pochwalić bardziej regularną jazdą przez cały sezon. Dwójka młodych kolarzy na pewno liczyć się będzie w walce o podium, jednak to, czego im może brakować, to doświadczenie. A kolarzy z doświadczeniem w Taborze będzie wielu – choćby cała ekipa Belgów. Ich liderem zawsze do tej pory był Sven Nys, jednak wobec słabszej dyspozycji kolarza Crelan AA Drink w tym sezonie, miano to może przypaść Kevinowi Pauwelsowi bądź Klassowi Vantornoutowi. Nie można jednak przekreślać Nysa, bo ten w ostatnich tygodniach wracał do formy i w Hoogerheide pokazał jazdę, która przy odrobinie szczęścia może dać mu medal. Pod największą presją będzie Pauwels – zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Belg w najważniejszych wyścigach organizowanych przez UCI nie zajął miejsca poniżej drugiego (poza Hoogerheide, gdzie był czwarty) i imponował regularnością. Nie można jednak zapominać, że na MŚ każdy będzie w najwyższej formie i o medalu może decydować też dyspozycja dnia. A kandydatów na podium jest kilkunastu.

Belgowie, jako że będą najliczniejszą nacją, są faworytami do medali. Jednak jest wiele ekip i wielu kolarzy, którzy będą chcieli im pokrzyżować plany – Holendrzy, ze wspomnianym Van der Poelem i Larsem van der Haarem, Francuzi z Francisem Mourey, Niemcy, z Philippem Walslebenem i Marcelem Meisenem, a także gospodarze, z Martinem Biną i Radomirem Simunkiem. Stawka będzie bardzo wyrównana, a do Taboru przyjadą wszyscy najlepsi kolarze świata, dlatego też dwaj nasi reprezentanci – Mariusz Gil i Marek Konwa – będą mieli bardzo trudne zadanie. Każde miejsce w pierwszej trzydziestce któregoś z nich będzie ogromnym sukcesem.

Cieszy jednak liczna – jak na nasze warunki – reprezentacja, jaką PZKol wysłał do Taboru. Podobnie, jak w elicie mężczyzn, także wśród kobiet wystartują dwie nasze reprezentantki –  Olga Wasiuk i Paula Gorycka. Ich zadanie będzie jednak jeszcze trudniejsze, nie tylko ze względu na mocną stawkę – bo do walki stanie także kilka zawodniczek ścigających się na co dzień w XC – ale także ze względu na brak startów za granicą. Wasiuk – aktualna Mistrzyni Polski, choć na naszym podwórku nie miała sobie równych, to jednak ciężko jej będzie w starciu z najlepszymi zawodniczkami na świecie. Pozostaje nam jednak liczyć na dobry występ naszych zawodniczek i przyglądać się walce o medale, którą toczyć będą  Marianne Vos i Sophie de Boer (Holandia), Pauline Ferrand Prevot (Francja), Sanne Cant (Belgia), Helen Wyman (Wielka Brytania), Katie Compton (USA), Eva Lechner (Włochy) czy Katerina Nash (Czechy).

Wśród młodzieżowców to Belgowie będą ekipą dyktującą warunki na trasie. Laurens Sweeck to – pod nieobecność Van der Poela i Van Aerta – główny faworyt do zwycięstwa, a do podium aspirują jego koledzy z Reprezentacji Belgii – Michael Vanthourenhout czy Toon Aerts. Trudno znaleźć dla nich równie mocnych rywali, choć jak zwykle Holendrzy – ze Stanem Godrie – będą próbowali pokrzyżować im szyki, podobnie jak Francuzi, z Clementem Venturinim, a niespodziankę mogą sprawić Amerykanie, zwłaszcza Logan Owen. Na starcie wyścigu młodzieżowców staną też dwaj Polacy – Bartosz Mikler i Patryk Kostecki – ale ich wynik przewidzieć bardzo trudno, bo nie mieli okazji, by ścigać się z tak mocnymi rywalami.

W wyścigu juniorów, który nierzadko kreuje przyszłe gwiazdy przełajów, Belgowie powinni rozdawać karty, razem z Holendrami i Francuzami. W stawce 90 kolarzy znaleźli się też trzej nasi reprezentanci – Marceli Bogusławski, Dawid Jona i Paweł Kostrubski.

Trasa wyścigu w Taborze sama w sobie nie jest łatwa, a w tym roku będzie jeszcze trudniejsza, gdyż jeszcze podczas piątkowych treningów była zmrożona i pokryta błotem i śniegiem. Niska temperatura i silny wiatr, który wiał podczas treningów, może uczynić wyścig bardzo trudnym, wręcz walką o przetrwanie. Wtedy jednak kibice będą mieli pewność, że tęczowe koszulki powędrują w ręce naprawdę najsilniejszych kolarzy.

Program 65. Mistrzostw Świata CX (21.01-01.02.2015, CM, Tabor, Czechy):
31.01.2015, sobota:
11.00 – wyścig juniorów
14.00 – wyścig elity kobiet

01.02.2015, niedziela:
11.00 – wyścig młodzieżowców
14.00 – wyścig elity mężczyzn