EMTB: Marcin Motyka wygrywa na Ślęży

29.03.2015: EMTB Enduro Ślęża i Rowerowe Otwarcie Sezonu

Drukuj

Pierwsze Enduro ściganie w sezonie już za nami! Zawody rozgrywane w Masywie Ślęży zwyciężył Marcin Motyka (Romet Racing Team).

Już po raz drugi połączone siły EMTB i Piotra „Szweda” Szwedowskiego zafundowały nam Rowerowe Otwarcie Sezonu na Ślęży. Ta góra pochodzenia wulkanicznego gwarantuje prawdziwą erupcję energii. Charakterystyczna dla Sudetów mieszanka rockgardenów i soczystych singli znowu przyprawiła zawodników o gęsią skórkę.

Nie należy zapominać, że oprócz samych zawodów Enduro, przez cały weekend wokół Ślęży organizowane były grupowe przejażdżki ze ścieżkach Piotra „Szweda” Szwedowskiego w klimacie Enduro lub XC oraz otwarty trening szosowy. Wydarzenie wyrasta na rodzinną imprezę, na której nie brakuje też atrakcji dla najmłodszych, którzy również mają możliwość spróbować swoich sił we własnych konkurencjach. Oprócz tego, sporym zainteresowaniem cieszyły się stanowiska testowe. W jednym miejscu tego samego dnia można było pojeździć na rowerach firm Rose, Canyon, Kellys, Yeti, Kross czy Lapierre!

Wracając do samego EMTB Enduro, tak organizator, Maciej Pająk, mówi o miejscu zawodów:

Trasy z zeszłego roku nie modyfikowaliśmy zbyt mocno: drugi i trzeci odcinek został w niezmienionej formie, pierwszy Odcinek Specjalny przedłużyliśmy tak, by powstał najdłuższy odcinek zjazdowy tej edycji, w dodatku jedyny bez fragmentów podjazdowych. Do połowy było kamieniście i technicznie, a potem fajny ścieżkowy flow. Czwarty OS też nieco zmieniliśmy – części osób te zmiany przypadły do gustu, innym trochę mniej, ale odnoszę wrażenie, że zawodnicy byli zadowoleni z kształtu trasy. Wiadomo, część była trochę przerażona trudnością tras, które zaserwowaliśmy na sam początek sezonu, ale ogólny odbiór był pozytywny. Na każdym OSie, oprócz wspomnianego pierwszego, było sporo do podjeżdżania, przez co trasa była trudna zarówno od strony zjazdowej, jak i podjazdowej.

Ślęża, słynąca z technicznych ścieżek, sprawia trudności nawet przy dobrych warunkach. Tymczasem wczorajszy deszcz podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej:

Pogoda była w kratkę. Na pierwszym odcinku trochę popadało, a potem już było dobrze. Jednakże, mimo wypogodzenia, przez cały dzień trasa była bardzo śliska. Ogólnie, warunki oceniam jako bardzo trudne: dużo błota i ślisko, kamienie nie dawały przyczepności. To, co trudne dla zawodników, okazało się spektakularne dla widzów: zwłaszcza ścianka na drugim Odcinku gromadziła wielu kibiców, którzy czekali na kolejnych śmiałków. Tym, którzy kapitulowali na ściance i decydowali się na drogę pieszą, śpiewali „dobry Jezu, a nasz Panie, daj mu wieczne sprowadzanie”. Potem ludzie na mecie pytali się „zjechałeś, czy ci śpiewali?”.

W zeszłym roku wyścigi odbywały się przy suchej nawierzchni, co znacznie ułatwiało ściganie. Mimo niesprzyjających okoliczności, poważniejsze kontuzje przytrafiły się zaledwie dwie, co przy tak trudnej trasie i niesprzyjającej aurze jest przyzwoitym wynikiem.

178 osób na liście startowej to jeden z najwyższych wyników frekwencyjnych w historii polskiego Enduro. Warto też nadmienić, że zawody zdobywają zainteresowanie również poza Polską: około dziesięciu zawodników przybyło spoza naszych granic! Może nie było wielu kontuzji, ale za to ok. trzydzieści osób wycofało się podczas zawodów: z prawie 180 startujących, wyścig ukończyło 155 osób. Najczęściej chodziło o defekty typu urwana linka, zerwany hamulec... Warto zaznaczyć, że wszystkie osiem pań dzielnie walczyło i każda pomyślnie finiszował .

– relacjonuje Maciej Pająk.

Enduro,EMTB Enduro
 

 

Ekipa EMTB postanowiła w tym roku zmienić metodę pomiaru czasu i od tej edycji uczestnicy mieli przyjemność używania bezprzewodowych chipów współpracujących z bramkami, zamiast dotychczasowych opasek na ręce, które wymagały zbliżania dłoni do czytnika na starcie i mecie odcinka specjalnego. Oprócz niekwestionowanej zalety, jaką jest naprawdę dokładny odczyt czasu, taka technologia niesie również inne udogodnienia:

Wyniki ostateczne mieliśmy w dwadzieścia minut po zakończeniu zawodów, zaś po drugim OSie czasy cząstkowe były dostępne w internecie. Podczas nadchodzących edycji planujemy aktualizację wyników w sieci na żywo: po przejechaniu zawodnika przez metę, jego czas momentalnie będzie pokazywał się na stronie 

– obiecuje Maciej.

Niekwestionowanym zwycięzcą zawodów został Marcin Motyka z Romet Racing Team, który pomimo niedawnej kontuzji, zdołał zdobyć ponad minutową przewagę nad Darkiem Zasadą (Team Rowerowy.com) zajmującym drugą lokatę. Nie można też pominąć Romana Kwaśnego (2B Enduro Team) – ten 42-letni Masters wywalczył trzecie miejsce w kategorii Open, co udowadnia, że ściganie Enduro nie jest sportem zarezerwowanym tylko dla młodych.

Enduro,EMTB Enduro
 

 

Poniżej zamieszczamy krótką rozmowę z Marcinem Motyką:

bikeWorld.pl: Jakie są Twoje wrażenia po przejechaniu trasy? Co zaskoczyło, co sprawiło kłopoty?

Marcin Motyka: Powiem wprost: nie przepadam za jeżdżeniem po dużych kamieniach, ale w tym wypadku trasa była tak poprowadzona, że nie było to takie tragiczne, chociaż parę razy wyrósł mi głaz przed kołami.

BW: Jak oceniasz poziom i charakter przygotowanej trasy?

MM: Organizatorzy w 100 % wykorzystali możliwości terenu i okolic, trasa zawierała wszystkie elementy, które powinny być w Enduro: technika, kondycja i flow.

BW: Jak widać, forma po kontuzji dopisuje, ale czy odczuwasz jeszcze jakieś niedogodności? Czy możesz przypomnieć czytelnikom szczegóły dotyczące swojej kontuzji? 

MM: Niedogodności występują chyba tylko przy zmianie pogody, jak to bywa przy złamaniach (śmiech). No, niestety – poprzedni sezon nie należał do super szczęśliwych, w maju złamane kolano, a we wrześniu ręka, ale po obu kontuzjach udało się dosyć szybko wrócić do formy.

BW: Na zawodach odstawiłeś konkurencje nie na sekundy, ale na minuty (następny zawodnik +1m 03s). Jak oceniasz poziom zawodników na tegorocznej Ślęży? 

MM: Przede wszystkim dosyć dużo nowych twarzy. Co do poziomu – myślę, że był na bardzo wysoki. Patrząc na zeszłoroczne wyniki, gdzie dwa oesy (drugi i trzeci) były identyczne, na jednym miałem dwadzieścia pięć sekund, a na drugim dwadzieścia sekund lepszy czas, a w tamtym roku było sucho,  teraz mokro – czyli warunki gorsze; zatem wszystko idzie do przodu.

Na koniec chciałem pogratulować organizatorom. Zrobili imprezę na europejskim poziomie. Nowy pomiar czasu to też rewelacja.

Następne EMTB Enduro odbędzie się w znanym dla entuzjastów tej serii miejscu – Mieroszowie - 6 czerwca 2015!

 

Podium Open:

  • 1. Marcin Motyka (Romet Racing Team)
  • 2. Darek Zasada (Rowerowy.com)
  • 3. Roman Kwaśny (2B Enduro Team)

 

 

 

Podium Kobiety:

  • 1. Magdalena Zochowska (Fundacja Teraz Twój Ruch Ladies Team)
  • 2. Ewa Duszyńska (Rowerowy.com)
  • 3. Magdalena Koloch (Liteville)

 

 

 

Podium Mężczyźni Masters:

  • 1. Roman Kwaśny (2B Enduro Team)
  • 2. Michał Siuta (2B Enduro Team)
  • 3. Dariusz Bodio (Sparta)

 

 

Fot. EMTB Enduro, Marcin Motyka