Lacondeguy zwycięzcą Red Bull Rampage

Drukuj
Red Bull
Andreu na tle panoramy pustynnej Christian Pondella Red Bull Content Pool

Andreu Lacondeguy wygrał Red Bull Rampage 2014, wyprzedzając Cama Zinka oraz trzeciego Brandona Semenuka. Świetne 11. miejsce zajął polski debiutant Szymon "Szaman" Godziek.

Galeria Red Bull Red Bull Red Bull
Fotogaleria z Red Bull Rampage 2014 Zobacz pełną galerię

W poniedziałek 29 września zakończyły się kolejne finały jednej z najbardziej kultowych imprez świata kolarstwa ekstremalnego – Red Bull Rampage. Są to jedyne w swoim rodzaju zawody na naszej planecie (może trochę tylko przypomina je francuski Chatel Mountain Style). Połączenie rowerowego downhillu, freeride'u, slopestyle'u i dirtu na ogromnych masywach skalnych na pustyni w amerykańskim Utah od kilkunastu lat (z przerwami) gromadzi na starcie całą globalną czołówkę i zainteresowanie kibiców oraz mediów ze wszystkich zakątków. Bo trzeba przyznać, że nawet osoby nie znające się na tym sporcie są pod wrażeniem tego, co i w jakim stylu można zrobić na ogromnych, naturalnych i sztucznych przeszkodach w Virgin. 

Rampage od początku swego istnienia jest rozgrywany właśnie w tym miejscu – choć były pomysły przeniesienia imprezy w inne punkty naszej planety – bo główny sponsor gwarantuje naprawdę kolosalny budżet. Miejscówka na pustyni jest jednak niezastąpiona – ogromne masywy skalne dają wręcz niewyobrażalną możliwość tworzenia dowolnych linii przejazdu, a łatwa w obróbce powierzchnia ziemna pozwala na łatwe tworzenie nowych i w miarę bezpiecznych hopek oraz innego rodzaju przeszkód. Rampage jest dość szczególną imprezą, bo jej uczestnicy, oprócz oczywiście znakomitej jazdy, muszą się też wykazać umiejętnością zbudowania i wytyczenia na zboczu góry własnej trasy przejazdu, tzw. linii. Jakość i trudność linii jest jednym z kryteriów oceny przejazdu zawodnika. Dlatego każdy z nich przyjeżdża na miejsce dużo wcześniej z ekipą pomocników, aby wybrać dla siebie jak najlepszą i optymalną do umiejętności linię przejazdu. Przez wiele dni chodzą po trasie ulepszając ją, znajdując najbardziej kreatywne opcje zjazdu. Obsługa stawia na trasie zawsze kilka przeszkód sztucznych – w tym roku było ich mniej niż w poprzednich latach. Jest to zdaniem organizatorów powrót do „korzeni czystego freeride'u”. Oprócz wyboru linii podczas przejazdu oceniana jest płynność jazdy, wysokość z jakiej skaczą rowerzyści z klifów oraz jakość i rodzaj trików wykonywanych na przeszkodach. 

Dobór zawodników na Rampage to też istotna sprawa – nie brakuje szaleńców, którzy dla kilku minut sławy medialnej są gotowi na najbardziej idiotyczną brawurę. Organizatorzy zapraszają na zawody 10 zawodników bezpośrednio do finałów – są to „pewniacy” sprawdzeni na poprzednich Rampage'ach i innych imprezach z cyklu FMBA. Bo właśnie Freeride Mountain Bike Association jest głównym organizatorem tego eventu – i jest on jednocześnie podsumowaniem całego sezonu, imprez z najwyższą, „diamentową” rangą. Jest to jakby odpowiednik Pucharu Świata w innych dyscyplinach, a Rampage ustawia ostateczną kolejność rocznego rankingu. O pozostałe 10 miejsc w finale toczone są boje w kwalifikacjach. Aby móc wystartować w nich też trzeba mieć nie byle jakie osiągnięcia – o udział w nich aplikuje setki zawodników z całego globu zjazdowców, dirtowców, specjalistów od slopestyle'u i freeride'u. Taki zaszczyt „kopnął” w tym roku kilkudziesięciu maniaków rowerowej ekstremy – w tym po raz pierwszy naszego rodaka Szymona „Szamana” Godźka na rowerze Dartmoor Roots! 

 

Kwalifikacje rozegrano w piątek 26 września i niedzielę 28 września – w dzień poprzedzający planowany finał. Powodem obsuwy stała się rzecz dość rzadka na pustyniach – mianowicie potworne opady deszczu, które całkowicie uniemożliwiły bezpieczną jazdę w sobotę i rozegranie niedzielnych finałów, które zostały przeniesione na poniedziałek. Szaman po znakomitym przejeździe w kwalifikacjach, którego zwieńczeniem był backflip (salto w tył) na ogromnym, długim na 22 metry, tzw. gapie – na 6 pozycji awansował do finału. Znakomicie, wskakując na pierwsze miejsce, z doskonałym wynikiem 94 punktów (na 100 możliwych) pojechał Graham Agassiz z Kanady. 

Red Bull
 

 

W dzień finału na szczęście pogoda już nie sprawiała żadnych psikusów zawodnikom. Na liście startowej znalazło się 20 tuzów światowego kolarstwa ekstremalnego – wśród nich tak znane postacie jak Amerykanie Kylie Strait (zwyciężył w 2003 roku mając zaledwie 15 lat!), Cameron Zink, Brandon Semenuk i Brett Rheeder z Kanady, znakomity angielski zjazdowiec Brendan Fairclough i szalony Hiszpan Andreu Lacondeguy. Zabrakło niestety Agassiza, który miał kraksę podczas treningów. 

Red Bull
 
Red Bull
 

 

Zawodnicy startowali w odwrotnej kolejności do miejsc zajętych w kwalifikacjach i rankingu FMBA. Wszystkich zaskoczył jadący jako jeden z pierwszych Amerykanin Jeff Herbertson, który, po znakomitym przejeździe, dość długo okupował pierwszą pozycję. Szaman, który jechał tuż po nim, pokazał też wielką klasę – dwa backflipy oraz suicide nohander (oderwanie rąk od kierownicy w locie) z dużego dropa dało mu na dłuższy czas drugą pozycję. Ale konkurenci Polaka również pojechali znakomicie, nie obyło się także bez spektakularnych, groźnych upadków. Kanadyjczyk Tom van Steenbergen upadł podczas robienia frontflipa (salto do przodu) na wielkim gapie, kilku innych również doznało bliskiego kontaktu z glebą. 

 

Ostatecznie po pierwszej rundzie sędziowie za najlepszy przejazd uznali jazdę Lacondeguya, przede wszystkim premiowano u niego znakomity wybór linii oraz rewelacyjną płynność połączoną z wieloma trikami. Drugie miejsce zajął Cam Zink, a na trzecim uplasował się Semenuk. Drugi przejazd nie przyniósł zbytnich zmian w czołówce klasyfikacji – ale za to mogliśmy zobaczyć najlepszy trick zawodów w wykonaniu Zinka – niesamowite 360 (obrót dookoła własnej osi) z dropa o wysokości 15 metrów!!!

 

Nasz zawodnik ostatecznie zajął znakomitą 11. pozycję – jest to świetny wynik, biorąc pod uwagę, że był to jego debiut na zawodach w takim formacie. Szymon odgraża się, że w przyszłym roku bierze wszystko w Utah ;-).

 

Dzięki takiej postawie na Rampage Szaman awansował na 5 pozycję w ogólnej klasyfikacji FMBA, którą wygrał „rzutem na taśmę” Semenuk. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć oraz filmów z najlepszymi przejazdami z tych niesamowitych zawodów.

 

Fot. www.redbullcontentpool.com