Hotel Cztery Brzozy Gdańsk wchodzi w sezon

Drukuj
Hotel Cztery Brzozy Gdańsk
Hotel Cztery Brzozy Gdańsk

Ambitne plany wyścigowe, solidny sponsor, bracia Banachowie w składzie i atak na MTB, szosę i triathlon. Zobaczcie jakim zapleczem dysponuje drużyna z Gdańska i co dokładnie planuje na najbliższy okres.

Nowo powstała drużyna z trójmiasta prezentować się będzie na kilku frontach, od priorytetowego MTB po wyścigi szosowe aż po triathlon. Liderem oczywiście jest Bartosz Banach, zwycięzca Pucharu Polski 2013 (dodatkowo w tym sezonie wspierany  będzie przed Aptekę Gemini.pl), wspierany przez swojego brata Roberta i Krzysztofa Krzywego. Skład uzupełniają również młodz, ambitni kolarze chcący pokazać się na wielu frontach.

Pełny skład drużyny przedstawia się następująco: Bartosz Banach, Krzysztof Krzywy, Mateusz Zdanowicz, Tobiasz Kulikowski, Sebastian Hoppa, Wojciech Woźniak, Robert Banach, Piotr Rzeszutek, Radosław Jagmin, Maciej Jaworski, Andrzej Guz, Adam Heleniak, Leszek Brunke, Jakub Ruciński oraz Maciej Brzozowski i Grzegorz Brzozowski.

Sezonowe przedwiośnie część drużyny spędza na hiszpańskim wybrzeżu Costa Brava w Lloret de Mar, gdzie mocno pracuje nad formą. Dziać w szeregach zespołu będzie się wiele, trochę młodej krwi połączonej z wielkim doświadczeniem liderów z pewnością namiesza na niejednym wyścigu.

A plany są duże. Największe wiążą się z wyścigami MTB. Tutaj Hotel Cztery Brzozy Gdańsk stawia na cykle Skandia, Kaczmarek MTB, Mazovia oraz lokalne wyścigi i klasyki. Priorytetem jest cykl Skandia Maraton Czesława Langa, w ramach którego rozgrywany jest Puchar Polski w Maratonie MTB, gdzie Bartosz Banach będzie bronił tytułu zwycięzcy. W planach są również starty w prestiżowych wyścigach zagranicznych, w tym Pucharach Świata w maratonie, ale głównie tych rozgrywanych na naszym kontynencie.

 
 

 

Sekcja szosowa i triathlonowa są nieco mniej liczne, ale nie znaczy to, że nie stawiają sobie określonych celów! Grupa szowców celuje przede wszystkim w Cyklo Gdynia i Cyklo Gniewino (Piekło Północy) oraz lokalne wyścigi. Zawodnicy multidyscyplinowi szykują się przede wszystkim do imprezy rozgrywanej na własnym podwórku, słynnego Herbalife Triathlon Gdynia.

Wszystko to zawodnicy będą pokonywać na solidnym sprzęcie. Kolarze górscy będą się ścigać na modelach Ridley Ignite 29", a szosowcy - Ridley Helium.

Projekt drużyny Hotel Cztery Brzozy Gdańsk w założeniu ma potrwać co najmniej dwa lata. Dalsze losy ekipy zależą przede wszystkim od uzyskanych wyników. Trzymamy kciuki!

Grupa przygotowała również wywiad ze swoim liderem, Bartoszem Banachem, który umieszczamy poniżej.

 

PRZESŁUCHANIE PRZED SEZONEM: BARTOSZ BANACH

Dla kogo pracujesz?

W tym sezonie zostałem zawodnikiem teamu Hotel Cztery Brzozy Gdańsk. Dla mnie pierwsza od dawna ekipa z mojego regionu i miasta. Cieszę się, bo mamy fajną pakę, która, mam nadzieję, zrobi trochę zamieszania na krajowej scenie. W składzie są zarówno młodzi, jak i doświadczeni zawodnicy. Taki miks da na pewno ciekawy efekt. Mnie wspiera też mój indywidualny sponsor, którym jest AptekaGemini.pl. Dzięki nim mogę w dobrych warunkach przygotowywać się do sezonu.

 

 

Na co czaisz się w tym sezonie? 

Co roku staram się stawiać sobie coraz ambitniejsze cele. Żeby się rozwijać, muszę startować nie tylko na rodzimych imprezach, ale i próbować sił za granicą. Na pewno pojawią się więc wyścigi z kalendarza UCI MTB Marathon Series. Swoich sił w tym cyklu próbowałem już w zeszłym sezonie (z niezłym skutkiem). Szkoda, że z różnych przyczyn tych startów nie było więcej. Z drugiej strony motywacja do dobrego zaprezentowania się na arenie międzynarodowej jest jeszcze większa. Niestety, z przyczyn logistycznych nie będę mógł sobie pozwolić na start w tegorocznych Mistrzostwach Świata w XCM – te odbędą się w Australii. Dystans i związane z nim koszty są dla mnie w tym momencie nie do przeskoczenia.

Wysoki priorytet nadaję też w swoim kalendarzu krajowym czempionatom – zarówno tym w maratonie jak i cross-country w odmianie olimpijskiej. Interesują mnie tylko medale w obu tych konkurencjach Z tego też względu resztę krajowego kalendarza podporządkuję tym imprezom- wybór pada więc na Puchar Polski XCO i XCM. Tam będę miał możliwość sprawdzenia się z najlepszymi ścigantami w kraju. A to najlepszy sposób na podnoszenie sportowego poziomu. Na koniec icing on the cake mojego planu startowego, czyli pomorskie imprezy – zarówno te nastawione na MTB, jak i szosowe. Oczywiście tylko te wpisane do kalendarza PZKol i okręgowego związku, gdyż do ograniczenia się do takich imprez zobowiązuje mnie kolarska licencja.

 
 

 

Plany niczego sobie, nie powiem. To jak idą przygotowania do takiej kampanii? Jak forma? 

W porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym sezonie – noga jest duuużo lepsza. Zimę w Polsce mamy iści włoską, co pozwoliło mi solidnie ją przepracować, a na okres największych mrozów „wstrzeliłem się” z wyjazdem do Hiszpanii. Niestety, karta się odwróciła i pod koniec lutego złapało mnie ostre zapalenie gardła. Przez ponad tydzień byłem przykuty do łóżka. Do tego kuracja antybiotykowa. MASAKRA! Nie przypominam sobie, bym w życiu był aż tak chory. 

Nie do końca zdrowy udałem się na drugie, dwutygodniowe zgrupowanie w Lloret del Mar. Pierwsze dni czułem się jak w sanatorium – długie spanie, potem spacery po plaży i kawkowanie w knajpkach. W tym czasie koledzy (i rywale) ostro trenowali, co dodatkowo mnie dobijało. Wiem jednak, że co nagle to po diable, więc spokojnie czekałem na znak od organizmu, że mogę wrócić do treningu – początkowo w tempie piano by trochę go rozbudzić. Wyższe obroty przyszły w drugim tygodniu zgrupki. Forma poleciała w dół wyraźnie, ale nie tracę głowy. Wiem co zrobić, by wróciła na właściwe tory.

 

W treningu zaszły jakieś zmiany, pojawiły się nowinki? 

To czego najbardziej nie lubię w treningu, to monotonia. Żeby jeździć ,trzeba jeździć – fakt. Ale trzeba też tak jeździć, żeby się nie zajeździć! Także psychicznie. Dlatego co roku wprowadzam do swojego planu nowe rozwiązania, próbuję wprowadzać nowe metody i łączyć je z tymi już sprawdzonymi. Nie tylko po to, by skuteczniej budować formę, ale też właśnie po to, by treningi nie wiały sandałem nudy. Szczegóły oczywiście pozostają moją tajemnicą. Chociaż nie tylko moją…ale o tym może później.

Im starszy tym bardziej tajemniczy się robisz. Dobra, przejdźmy do sprzętu. Tutaj też na pewno doszło do roszad?

Jasne. Jednym z fajniejszych tematów każdego sezonu jest nowy sprzęt W tym roku będę ścigał się na rumakach spod belgijskiej bandery. Mowa oczywiście o Ridleyach, które zapewnił nam dystrybutor – firma 4mbike. W terenie będę dosiadał modelu na Ignite C Team, oczywiście na 29-calowych kołach. W 2014 będę śmigał na napędzie SRAM XX1 (w rowerze fabrycznym jest to grupa X.0). „Jedenastki” będę mógł dosiąść m.in. dzięki wsparciu sklepu internetowego Cyklomania.pl, który bardzo pomógł w wyposażeniu mojego roweru w ten sprzęt. Myślę, że taka konfiguracja mi przypasuje – szczególnie na wyścigach cross-country. Szosa to już pole do popisu dla Ridleya Helium, który też tył uzbrojony ma w 11 trybów (co w szosie jest spotykane znacznie częściej niż w MTB). Gumy do obu rowerów od producenta, któremu ufam już od długiego czasu – Vittorii, która produkuje też szosowe laczki pod marką Geax. Dzięki współpracy teamu z ich dystrybutorem – BDC-Bike będziemy mieli ich pod dostatkiem.

 

 

Ale nie samymi rowerami człowiek żyje. Mam też nowego „księgowego” czyli komputer pokładowy, który dokładnie rejestruje moje parametry z treningu. W tym roku będzie to dostarczony przez Timex Gropu Polska - Timex Cycle Trainer 2.0. Jest mały, zgrabny, nie zajmuje wiele miejsca na kokpicie a wyświetla i zapamiętuje wszystkie istotne dla mnie cyferki.

est też mały (a w zasadzie spory) upgrade w kwestii stylówy. Po latach użytkowania okularów teraz moje oczy chronić będą prawdziwe szkła Oakleye Radarlock, które za sprawą Krzysztofa Berczuka udostępnił mi Salon Optyczny Oakley Optyk-Okular. Jestem naprawdę pod sporym wrażeniem jakości tych oksów – bez ściemy, super sprawa. 

No, no…sporo tego. Mam nadzieję, że masz na to wszystko papiery…Dobra, my tu gadu-gadu, a czas ucieka. Masz jeszcze coś do dodania? Pamiętaj, że wszystko co powiesz może zostać wykorzystane przeciwko Tobie!

Pozostaje mi tylko wspomnieć o tym, że razem z Robertem rozpoczęliśmy nowy etap w naszej kolarskiej działalności – zdecydowaliśmy się na pójście w „trenerkę”. Naszą ofertę kierujemy do wszystkich chcących podnieść swój sportowy poziom lub zrealizować założone cele związane z uprawianiem kolarstwa i jazdą na rowerze. Szczegóły znajdziecie na naszej stronie w zakładce „Prywatny Trener”. 
Jednocześnie cały czas we współpracy z gdańskim MOSiR-em organizujemy otwarte treningi, na które wszystkich serdecznie zapraszam. Do końca marca spotykamy się w każdą niedzielę o 10 a od kwietnia ruszamy z treningami popołudniowymi w tygodniu. Szczegóły znajdziecie tutaj https://banachbrothers.pl/index.php/otwarte-treningi-mosir-bb.

Fot.: Hotel Cztery Brzozy Gdańsk 
Tekst: Wojtek Woźniak i Mateusz Zdanowicz, we współpracy z bikeWorld.pl